Puchar EHC: Rafał Wilk po raz pierwszy wygrywa u siebie. Szczęśliwe rodziny kolarzy [ZDJĘCIA]
Opublikowane w sob., 14/06/2014 - 14:25
Pierwszy dzień zawodów Pucharu Europy w kolarstwie ręcznym zakończył się zwycięstwem Rafała Wilka, który w jeździe indywidualnej na czas, kolejny raz w sezonie, udowodnił swoją wielką, sportową klasę. Jego zwycięstwo jest tym cenniejsze, że po raz pierwszy miało miejsce przed własną publicznością w rodzinnym Rzeszowie.
– Cały czas kibicuję synowi i jestem wzruszona, że pierwszy raz miałam okazję go oglądać podczas zawodów. Oczywiście, gdy startował jako żużlowiec, to chodziłam i oglądałam jego wyścigi, ale na handbiku widziałam go dopiero dzisiaj. Mam nadzieję, że ten sport będzie się nadal rozwijać i zacznie się cieszyć popularnością – powiedziała nam mama Rafała Wilka.
Mama czekała również na mecie na reprezentanta Holandii. Seine Snippe nie liczył na wysoką lokatę. – Nie jestem w najlepszej formie, ale na pewno dam z siebie wszystko i osiągnę tyle, ile pozwala mi w tej chwili mój stan wytrenowania – mówił Snippe przed startem. Ostatecznie zajął 11. miejsce, ale dla pani Snippe, to nie miało znaczenia. – Jesteśmy szczęśliwi, że syn mógł tu wystartować, chociaż nie mieliśmy dużych oczekiwań, co do wyniku – powiedziała nam mama sympatycznego zawodnika z Holandii.
Wynik nie miał również znaczenia dla czekającego na mecie męża Anny Oroszowej: – Ona jest wspaniała i nie ma znaczenia, czy wygra. Myślę, że będzie druga i pokona Włoszkę, która ostatnio z nią wygrała – powiedział tuż przed startem mąż i zarazem serwisant utytułowanej zawodniczki. Nie pomylił się w swoich przewidywaniach. Słowaczka pokonała Francescę Fenocchio i zajęła drugie miejsce. Triumfatorką wśród pań w kategorii H3 została Renata Kałuża.
– Oczywiście chciałam pokonać Renatę Kałużę, ale tym razem się nie udało – powiedziała nam Anna Oroszowa.
Równie trafnie swoją pozycję na mecie przewidział Rafał Mikołajczyk. Przed startem zapowiadał swoje zwycięstwo i słowa dotrzymał. – Poszło mi bardzo dobrze. Obawiałem się trochę podjazdu na ulicy Lwowskiej, ale przy drugiej pętli dałem sobie z nim radę. Jestem bardzo zadowolony. To moje pierwsze zwycięstwo w Pucharze Europy – cieszył się na mecie p. Rafał. Miał z czego, bo zawody tej rangi odbyły się w Polsce po raz pierwszy.
Na starcie stanęła czołówka europejskich zawodników, a atmosfera tego spotkania była niezapomniana. Kolarze ręczni rywalizują ze sobą przez cały sezon spotykając się w różnych częściach świata. Walczą o najlepsze miejsca tylko na trasie, poza nią to znajomi i przyjaciele. Służą sobie radami, wsparciem, a ze swojego sportu czerpią dużo radości.
Pochmurne niebo i przenikliwie zimny wiatr spowodował, że niewielu kibiców miało okazję zobaczyć triumf mistrza świata i paraolimpijczyka z Londynu na własne oczy. Ci, których pogoda nie odstraszyła, nie mogli narzekać na brak emocji sportowych.
Jutro o 9:30 rozpocznie się wyścig ze startu wspólnego. Warto przyjść w okolice Galerii Millenium Hall i dopingować tych niezwykłych zawodników.
Pełne wyniki jazdy indywidualnej na czas: ZOBACZ
IB
fot. GR