Rafał Wilk broni tytułu mistrza świata, Arek Skrzypiński pojechał po medal
Opublikowane w pt., 29/08/2014 - 13:14
W Greenville, w Południowej Karolinie rozpoczęły się Mistrzostwa Świata w Parakolarstwie. Są to pierwsze od 16 lat zawody tej rangi rozgrywane w USA, dlatego traktowane są przez organizatorów i dziennikarzy na równi z Super Bowl.
Do Greenville przyjechało ponad 200 parakolarzy z 45 krajów, wśród nich są Polacy. Na czele naszej ekipy stoi Rafał Wilk, który jest aktualnym mistrzem świata i w najbliższy weekend będzie bronił swojego tytułu. Jeśli mu się uda, zostanie mistrzem świata po raz trzeci z rzędu.
W skład reprezentacji weszli również Renata Kałuża, która będzie rywalizowała w bardzo silnie obsadzonej grupie H3 oraz Krystian Giera i Rafał Szumiec.
W ostatnim dniu zawodów, w wyścigu ze startu wspólnego weźmie udział Arkadiusz Skrzypiński. Szczeciński handbiker w wywiadzie udzielonym serwisowi Nasze Sprawy zapowiedział, że jest w dobrej formie i jedzie walczyć o medal.
Zespół kolarzy ręcznych uzupełnili również zawodnicy innych kategorii m.in. Anna Harkowska, trzykrotna medalistka paraolimpijska z Londynu. W sumie 10 zawodników z Polski zaprezentowało się podczas ceremonii otwarcia i była to jedna z liczniejszych reprezentacji.
Największym zainteresowaniem podczas prezentacji zawodników, cieszyły się oczywiście gwiazdy poszczególnych kategorii. Oczy kibiców zwrócone są przede wszystkim w kierunku Alessandro Zanardiego.
Były kierowca Champ Car, dwukrotny medalista paraolimpijski, dobrze zna trasę zawodów w Greenville. W zeszłym roku triumfował tu podczas zawodów Paracycling Open. To doświadczenie zaprocentowało już w czwartek podczas rywalizacji sztafet. Włosi pewnie zdobyli swój pierwszy medal z mistrzostwach. Polacy w składzie: Rafał Wilk, Renata Kałuża, Rafał Szumiec zajęli piąte miejsce.
Zanardi zapowiedział, że z Greenville przywiezie trzy złote medale. Drużynowy już ma, w weekend będzie też walczył o medal w jeździe na czas i ze startu wspólnego. Dotrzymanie słowa może jednak nie być takie proste. W poniedziałek słynny Włoch będzie musiał pokonać Ernesta van Dyka, a to przecież mistrz paraolimpijski z Pekinu i wicemistrz z Londynu. Zawodnik z RPA jest także 10-krotnym zwycięzcą maratonu w Bostonie, tym razem jednak nie jako kolarz, a jako biegacz na wózku.
My kibicujemy polskim zawodnikom i po cichu liczymy, że po udanym debiucie organizacyjnym zawodów Pucharu Europy, także i w Polsce odbędą się mistrzostwa świata.
IB