Rekordowa Pierwsza Dycha do 3. Maratonu Lubelskiego [FOTO]
Opublikowane w ndz., 21/09/2014 - 23:19
Biegowy bakcyl zaraża coraz większą liczbę ludzi, także we wschodniej Polsce. W niedzielę odbyła się w Lublinie pierwsza z cyklu czterech imprez biegowych na dystansie 10 km, zorganizowana przez Fundację Rozwoju Sportu w Lublinie.
Zawody tego typu, organizowane w mieście co kilka miesięcy, mają w zamyśle przygotować biegaczy z regionu do wiosennego Maratonu Lubelskiego. Niedzielna impreza okazała się bardzo udana. Zawody ukończyło ponad 900 uczestników. W zeszłym roku było ich ponad 700, dwa lata wcześniej ponad 300...
Trasa I Dychy do Maratonu poprowadzona została po utwardzonej nawierzchni i posiadała atest PZLA. Start miał miejsce przy północnym brzegu Zalewu Zemborzyckiego położonego na obrzeżach Lublina. Biegacze wystartowali o godzinie 11. Tuż za linią startu zaliczyli krótki zbieg, następnie pobiegli kilka kilometrów ulicą Krężnicką by potem skręcić w stronę zalewu i wbiec na ścieżkę dla pieszych oraz rowerzystów prowadzącą tuż nad wodą.
Ulica Krężnicka oraz ścieżka nad zalewem jest prawie płaska, co niewątpliwie pomagało utrzymać równe tempo. Jedynie na ostatnich 2 kilometrach mogły się ugiąć nogi, gdyż czekały tam finiszujących dwa, wyraźnie odczuwalne podbiegi.
Szybka ścieżka mogła pomóc wielu uczestnikom nabiegać życiówki. Dodatkową zaletą biegu okazała się pogoda. Pochmurno, kilkanaście stopni, prawie bezwietrznie. Warunki były wręcz idealne na bicie własnych rekordów.
Wśród rywalizujących w lubelskiej dyszce nad zalewem nie miał sobie równych Artur Kern. Ten znany w regionie i w Polsce zawodnik z kategorii wiekowej M30+ reprezentujący „Perfect Runner Lublin Team” zameldował się na mecie po 32 minutach i 9 sekundach od startu. Sześciu kolejnych biegaczy to zawodnicy z kategorii M16+. Drugi na mecie, ledwie dwie sekundy za zwycięzcą, był Anokiy Starżynskiy z Winnicy reprezentujący „Puławy Noxy”. Trzeci przybiegł Michał Biały z Kraśnika (32:53).
Wśród kobiet zwyciężyła Magda Kłoda (38:14). Była 27. w klasyfikacji OPEN. Drugie miejsce zajęła Marta Kloc (41:21), trzecie Katarzyna Pruszczak (42:38).
Pełne wyniki znajdziecie w naszym KALENDARZU IMPREZ.
Zdyszani zawodnicy na mecie wypowiadali się pochlebnie o lubelskich zawodach.
– Biegałem już w Lublinie dyszki w zeszłym roku i dwa lata temu. Często tu jestem, bo mam tutaj teściów. Często też tu trenuję, bo są tutaj fajne pagórkowate tereny, dobre do treningu. Nad zalewem też czasami biegam szybsze treningi. Trasa mi się podobała. Pogoda dopisała: nie było wiatru i nie było słońca. Sprzyjała szybkiemu bieganiu. Dzisiejsza dycha była dla mnie przetarciem przed maratonem, który za tydzień biegnę w Warszawie – mówił na mecie Łukasz Sychowicz z Warszawy, zawodnik, który z wynikiem 36:24 uplasował się na wysokim, 12. miejscu.
Mniej doświadczeni biegacze, a nawet debiutanci także byli zadowoleni.
– Startowałam tu pierwszy raz. Wrażenia fantastyczne. Zaczęłam biegać dopiero PRZEDWCZORAJ [tu niżej podpisany zrobił wielkie oczy] i będę robiła to dalej. Wystartowałam trzy dni po pierwszym biegu 9-kilometrowym. Trenuję crossfit i mam dobrze zrobioną gimnastykę siłową. Trasa bardzo mi się podobała, zastanawiam się już nad drugą „Dychą”, która ma być w listopadzie. Pogoda rewelacja: nie za zimno, nie za ciepło, deszcz nie pada – mówiła Pani Agnieszka Turowska-Balczus z Zemborzyc, debiutantka, która ukończyła bieg w nieco ponad 59 minut.
Druga z czterech przed-maratońskich, lubelskich „Dyszek” już 23 listopada. Polecamy!
PPA