Skąd się biorą kibice na zawodach w Katarze?
Opublikowane w pt., 02/01/2015 - 08:37
Katar powoli staje się centrum międzynarodowych zawodów sportowych. Co roku zaczyna się tu cykl Diamentowej Ligii. Jesienią 2015 r. odbędą się w Dausze Lekkoatletyczne Mistrzostwa Świata sportowców niepełnosprawnych, a w 2019 r. Lekkoatletyczne Mistrzostwa Świata IAAF. Trzy lata później Katar będzie gospodarzem piłkarskiego mundialu.
Podobnie jak w Polsce, na niektórych zawodach, nawet międzynarodowej rangi, trybuny świecą pustkami. Agencja Associated Press opisała nietypowy proceder mający na celu zapełnienie trybun kibicami. W Katarze powstał nowy zawodów: udawany kibic sportowy.
Podczas niedawnego spotkania IAAF przedstawiciele Kataru przekonywali, że sport jest wielką pasją Katarczyków i niemal wszystko w ich życiu kręci się wokół wydarzeń sportowych. Zapewne tak właśnie jest, a tamtejsi biznesmeni chętnie kupują na własność drużyny sportowe. Tyle że majętni ludzie zajęci ropą naftową i prowadzeniem swoich biznesów nie mają czasu, ani ochoty oglądać sportowców na żywo.
Robią to za nich imigranci z Ghany, Nepalu i Kenii. Siedzą na trybunach, robią falę, wznoszą okrzyki, biją brawa i ubrani w stosowne barwy dopingują nawet miejscowe drużyny piłkarskie. Ile można zarobić na takiej pracy? To zależy od rodzaju rozgrywek.
Za bycie kibicem piłki nożnej otrzymuje się ok. 8 dolarów. Więcej zarabia „fałszywy” fan piłki ręcznej. Niestety agencja nie podała stawek za kibicowanie biegaczom i lekkoatletom. Oprócz pensji są jeszcze dodatkowe apanaże np. darmowy internet. Zapłata wystarcza na zakup jedzenia na kilka dni. Dla wielu imigrantów jest to dodatkowa praca.
Władze związków sportowych twierdzą, że nic o tym procederze nie wiedzą, a my zastanawiamy się, kto będzie dopingował naszych biegaczy podczas najbliższych mistrzostw jesienią.
IB