Tak biegała była minister sportu Joanna Mucha
Opublikowane w czw., 21/11/2013 - 09:25
Odchodząca właśnie z urzędu Minister Sportu i Turystyki Joanna Mucha podczas sprawowania swojej funkcji, czyli od 2011 r., zaliczyła kilka wpadek ze znajomości sportowych realiów, podejmowanymi decyzjami naraziła się wielu działaczom i związkom sportowym. Za to często brała udział w imprezach sportowych, w tym biegowych. Choć czasem był to efekt zakładu.
Mimo że otwarcie Stadionu Narodowego miało być meczem piłkarskim Legii Warszawa oraz Wisły Kraków w ramach Superpucharu Polski (11.02.2012), to jednak inauguracja przebiegła biegająco. Stadion wciąż pozostawał zamknięty, były problemy z pozwoleniami. Jednak Pani Minister jeszcze w styczniu uspokajała: - Jestem absolutnie spokojna. Mogę się o to założyć, a jeśli przegram będę biegała dookoła stadionu albo na Pałac Kultury.
Minister Mucha słowa dotrzymała, bo razem z setką biegaczy otworzyła stadion. Mimo temperatury bliskiej -15 stopniom Celsjusza, uczestnicy pokonali dwa okrążenia wokół płyty boiska. Ta wspólna przebieżka była pierwszą imprezą sportową na „Narodowym” (dopiero później odbył się tu mecz piłkarski Polska-Portugalia), co niewątpliwie zapisze się w historii tego obiektu i polskiego sportu. Co ciekawe, impreza miała stać się cykliczną, niestety już w marcu można było tylko odbić się od ogrodzenia obiektu i pobiegać po błoniach. A szkoda.
Później minister Mucha wzięła jeszcze udział w Biegnij Warszawo w 2012, gdzie przemaszerowała 5 km, a także w „Drugiej Dysze do Maratonu”, gdzie pokazała sportowy charakter głośno narzekając na swój czas i zajęte 575. miejsce. – Muszę poprawić czas, bo trochę wstyd. Gratuluję wszystkim, którzy dobiegli do mety – powiedziała po zawodach szefowa resortu sportu i turystyki.
W trakcie swojej kadencji pani minister zauważała wkład biegaczy w promowanie sportu masowego. Dała temu wyraz m.in. podczas Kongresu Sportu Powszechnego w Toruniu w zeszłym roku, gdy „Brązową Odznakę” za zasługi dla sportu otrzymali: Tadeusz Spychalski – organizator biegów przełajowych Top Cross oraz Marek Wojtas z Tucholi, który świętował wtedy 25 lat „w biegu”. Szefową resortu można było też znaleźć w komitecie honorowym Maratonu Sierpniowego im. Lecha Wałęsy, „Biegu w kasku” w ramach akcji Dziewczyny na Politechniki czy też Biegu Przyjaźni Brześć-Terespol. Tylko chwalić.
Dla wielu działaczy, sportowców i kibiców minister Mucha może kojarzyć się ze słowami: „Dnia 29 stycznia 2013 roku w sporcie skończył się komunizm”. Wygłosiła je na tak ważnym dla jej kadencji Stadionie Narodowym. Wprowadzenie nowego podziału środków finansowych ze względu na strategiczne znaczenie (poszczególnym dyscyplinom nadano rangi odpowiadające kolorom olimpijskich krążków), dla niektórych dyscyplin oznaczało jednak poważne problemy.
Decyzją pani minister lekkoatletyka (na szczęście) znalazła się w grupie złotej, choć też straciła 10% środków. Boks w grupie brązowej (-20% procent środków) a triatlon w grupie „sportów o minimalnym znaczeniu” (-30% dotacji ministerialnej). Nawet biathlon i zdobycie przez Krystynę Pałkę srebrnego medalu Mistrzostw Świata nie znalazł uznania w oczach ministerstwa na pełne finansowanie, co nie do końca rozumiemy. Obranego kierunku zmian w polskim sporcie jednak nie podważamy.
Jednym z największych sukcesów p. minister to akcja „Stop zwolnieniom z WF” i wszystkie towarzyszące jej kampanie. U boku Joanny Muchy stanęli bowiem i sportowcy i media. Znani sportowcy: Marcin Gortat, Radosław Kawęcki, Paweł Korzeniowski, Konrad Czerniak, Bartosz Kurek i Marcin Możdzonek w reklamach opowiadali o początkach swojej kariery.
Teraz tekę ministra sportu i turystyki przejmuje Andrzej Biernat – były nauczyciel wychowania fizycznego, dyrektor Centrum Sportu i Rekreacji w Konstatyntowie Łódzkim. Czym zapisze się w historii polskiego sportu? Ile wdroży ustaw i inicjatyw prorozwojowych? I w ilu imprezach sportowych weźmie czynny udział? Będziemy się przyglądać.
RZ
