Trudny, z przesłaniem, z potencjałem... InterContinental Tower Run [ZDJĘCIA]
Opublikowane w ndz., 20/05/2018 - 14:41
Po raz piąty schody warszawskiego hotelu InterContinental mogły sprowadzić swoich użytkowników do parteru. Szczególnie tych, którzy wybrali przebieżkę na pełnym dystansie… a nawet dłuższym.
49 pięter, czyli ok. tysiąca stopni czekało na uczestników piątej edycji InterContinental Tower Run. Start znajdował w podziemnym garażu na poziomie -5. Organizatorzy znów przygotowali małą zmianę trasy, co może dziwnie brzmi w przypadku biegów po schodach. Tym razem startujący wybiegali na zewnątrz inną klatką niż to było rok temu. Po kilku metrach wracali do budynku, pokonywali dwa piętra i biegli przez patio, nową trasą, do kolejnej klatki schodowej.
Niespodzianki nie było, choć rywale byli blisko. Najszybciej trasę pokonał mistrz świata Piotr Łobodziński, który uzyskał wynik 4:38. Tuż za nim finiszował Paweł Ruszała z zaledwie 7 sekundami straty. Trzeci był Arkadiusz Karbowy z rezultatem 5:02.
– Może nie pobiegłem na 100 procent, bo byłem zdecydowanym faworytem. Nie byłem też skoncentrowany jak zwykle. Pod koniec czułem już lekkie zakwaszenie. W efekcie moja przewaga nie była duża. Siedem sekund to nieco więcej niż piętro – analizował na mecie Piotr Łobodziński.
– To jest najdłuższy bieg po schodach rozgrywany w Warszawie, impreza ma spory potencjał. Nie wiem dlaczego w Rondo 1 czy Skry Tower startuje po 500 osób, a tu limit wynosi 150 osób – zastanawiał się czempion towerrunningu, puszczając oko do organizatorów.
W porównaniu z zeszłym rokiem, o jeden stopień na podium awansowała Zuzanna Kielak, która tym razem wygrała wśród pań z czasem 6:28. Druga była Ilona Gradus z wynikiem 6:43, a trzecia ubiegłoroczna triumfatorka Sylwia Bondara z rezultatem 7:21.
– Trasa była zmieniona i początek był dosyć trudny. To było największe wyzwanie. Później jak się złapało rytm, to od drugiego poziomu do samej góry było znacznie łatwiej. Wynik jest zdecydowanie lepszy niż rok temu. Uważam, że jestem w lepszej formie. W przeciągu ostatniego roku startowałam już w kilku biegach (m.in. dziesiąte miejsce w Paryżu na Wieży Eiffla - red). Postępy są. Za tydzień startuję w Mistrzostwach Polski we Wrocławiu, a za dwa we Frankfurcie. Oczywiście patrzę na mistrza, ale uważam że mam jeszcze czas i podchodzę spokojnie do tego. Często jestem najmłodszą zawodniczką w stawce - mówiła po biegu Zuzanna Kielak.
W imprezie wzięło udział 125 osób.
Pełne wyniki: TUTAJ
Po biegu wszyscy mogli udać się na dach, żeby podziwiać panoramę Warszawy i zrobić pamiątkowe zdjęcia. Nie zabrakło też wspólnego śniadania.
Część osób nieco narzekała, że nie było medali, jednak jak to często bywa w przypadku biegów charytatywnych, organizatorzy woleli więcej pieniędzy przeznaczyć na konkretny cel. Zebrane dziś środki przekazane zostaną na zakup rowerka rehabilitacyjnego dla sześcioletniej Oli oraz wsparcie w rehabilitacji Adasia. Obydwoje choruje na padaczkę lekoodporną. Dodatkowo 20 procent zebranych środków trafi do Fundacji IHG Foundation.
RZ
Okiem Ambasadora
Kolejny bieg po schodach, tym razem w Warszawskim pięciogwiazdkowym hotelu InterContinentalal. Do pokonania było 49 pięter (-5 do 44), a dochód ze sprzedaży pakietów startowych przekazywany jest do wybranej organizacji charytatywnej. Mimo to pakiet był bardzo bogaty - rolka blackroll, shaker i kilka suplementów a także śniadanie po biegu.
Mój start uważam za udany w 90%. Udało się poprawić zeszłoroczny czas o ponad 40 sekund i z wynikiem 7:03 zająć 20. miejsce open. Czas poniżej 7 minut był jak najbardziej osiągalny jednak ze względu, że jest to dość młoda dyscyplina sportowa w Polsce, część osób nie bardzo jest świadoma jak się zachowywać na klatce schodowej podczas biegu.
Po biegu tradycyjnie już można było wyjść na dach budynku zrobić pamiątkowe zdjęcia.
Adrian Szczekutowicz, Ambasador Festiwalu Biegów