Ultra Fiord: Śmiertelny wypadek i zwycięstwo Polki
Opublikowane w pon., 18/04/2016 - 10:35
W miniony weekend, w zimowych warunkach i w trudnym terenie Patagonii, na jej południo-zachodnim krańcu został rozegrany Ultra Fiord. Do wyboru uczestników było w sumie 5 dystansów w surowym otoczeniu.
Najtrudniejszym z biegów, jest dystans 100-milowy. Suma przewyższeń wynosi tu 6700 metrów. I to właśnie na tym dystansie doszło do wypadku, który położył się cieniem na drugiej edycji imprezy i zepchnął osiągnięcia sportowe na dalszy plan.
Meksykański biegacz Arturo Martínez Rueda zmarł na ok. 65. kilometrze trasy. Przyczyny jego śmierci nie są jeszcze znane, ale organizatorzy w swoim oświadczeniu poinformowali, że za najbardziej prawdopodobną przyczynę należy uznać hipotermię. W tej sprawie będzie wiadomo więcej, gdy poprawią się warunki pogodowe, a zwłaszcza zmniejszy się prędkość wiatru. Na razie nie ma możliwości dotarcia do ciała, które nadal pozostaje na trasie.
Ultra Fiord to bieg, w którym zawodnicy są wystawieni na ciężką próbę. Właśnie z powodu terenu i pogody, akcje ratunkowe są tu utrudnione. Arturo Martinez Rueda był przez długi czas uznany za zaginionego. Z powodu różnicy czasu i konieczności kontaktu z jego rodziną, na imprezie zapanował chaos informacyjny. Oficjalne wiadomości w tej sprawie pojawiły się dopiero dzisiaj, budząc ogromne emocje zawodników i ich bliskich. Mimo tak tragicznego wydarzenia i aury, która zwiększała ryzyko urazów wśród zawodników, impreza była kontynuowana.
Zwycięzcą biegu został 51-letni Szwajcar Thomas Ernst, który ze 100-milową trasą uporał się w czasie 17:41:01. - To była piękna trasa, ale ta górska część była prawdziwym wyzwaniem - mówił organizatorom zwycięzca.
W Ultra Fiord na dystansie 50 km pobiegli również Polacy. Warunki tego biegu były zdecydowanie łatwiejsze od tych, których doświadczyli uczestnicy tragicznego w skutkach dystansu 100-milowego. Jednak Piotr Kosmala i Kasia Zając mierzyli się z ponad kilometrem przewyższeń, temperaturą w okolicach zera, błotem, lodowatymi strumieniami i przeszkodami na trasie.
– Start właściwie na poziomie morza, do pokonania 1200 metrów w pionie, temperatura w okolicach zera, lekki wiatr i słońce między chmurami. Pierwsze 4 km prowadziły po względnie płaskim terenie, aby następnie rozpocząć wspinaczkę na najwyższy punkt trasy - Chacabuco położone na 862m npm. Piękne jesienne kolory ustępowały z wolna surowym górskim krajobrazom. To była szczególnie techniczna części trasy – relacjonuje Piotr Kosmala.
Wśród pań to właśnie Kasia, w barwach Sportovia.com, okazała się najszybsza. Zajęła 5. miejsce w klasyfikacji open (na zdjęciach). Gratulujemy!
Strona imprezy: www.ultrafiord.com
IB
fot. Piotr Kosmala