X Pabianicki Półmaraton
Opublikowane w pon., 04/04/2022 - 11:27
Dokładnie tydzień minął od półmaratonu w Warszawie, a tu znowu Pabianicki Półmaraton.
I jak tu się zregenerować, jak zrobić formę, gdzie zamówić pogodę? Było ciekawe.
A zaczęło się na samym początku. Na 1 albo 2 km zauważyłem że spauzował mi Garmin- "straciłem" ok. 350m dystansu no i czas też. Więc patrzeć na zegarek było bez sensu. Wszystkie nadzieje na pacemakerów i na jakiś swoje odczucia. Bliżej do 5km dwa razy rozwiązywał się mi sznurek. Zmarzniętymi palcami szybko i mocno to nie zawiążesz. Musiałem stawać, potem gonić grupę, nadrabiać…
Dalej też było odczuwalne szarpanie tempa. Chłopaki "zajączki" swoją robotę zrobili, ale odcinki mieliśmy różne. I 4:03, i 4:22... Może ten wiatr przeszkadzał. No tak, bo najgorszy jest wiatr.
Pytacie u mnie czy mam dietę? Nie, żadnej nie mam. A na pewno przydała by się. Ćwiczenia, sprawność, siłownia... też nie. Interwały, tempówki nie pamiętam kiedy robiłem. Siły biegowej brak.
Z trenerem nie współpracuję, na obozy nie jeżdżę. Ale jakoś te 80 kilo biegają sobie, z treningu ultra. Same długie wolne wybiegania, no chyba że parę razy może jakiś szybszy parkrun wpadnie. Chociaż szczerze to ostatnio kilometraż dużo spadł przez te półmaratony. Ale jeszcze mam trochę czasu pokręcić kilometry. Oby zdrowie dopisało.
No i jednak udało się znowu pobiec po życiówkę. 16 sekund z Wawy urwałem co nie może nie cieszyć.
X Pabianicki Polmaraton Wszystko Gra:
msc open - 80
czas: 01:28:31
M30 - 33
Dziękuję wszystkim za doping, za wsparcie. Było miło znowu zobaczyć tyle znajomych biegowych świrów.
Nie dajmy się. Robimy swoje.
Viktor Volkov, Ambasador Festiwalu Biegowego.
fot. archiwum prywatne/DATASPORT