Bieganie zimą wzmacnia psychikę
Opublikowane w wt., 16/12/2014 - 13:26
Zimowa pogoda nie sprzyja joggingowi, ale powinniśmy pamiętać, że takie treningi mają niebagatelny wpływ nie tylko na ciało, ale przede wszystkim na psychikę. Hartują się bowiem nie tylko mięśnie, ale także ducha.
- Zima to taki okres, kiedy dużo trudniej jest się zmobilizować do biegania. Ma na to wpływ kilka czynników: dzień jest krótszy, jest mniej słońca, organizm z natury woli wtedy odpoczywać po aktywnych ciepłych miesiącach. Człowiek podświadomie szuka powodów, by zostać w domu: że ciemno, że brzydko, że zimno, że pada śnieg, że ślisko. Wyjście na trening jest wtedy walką z samym sobą. Pokonanie własnych słabości i ograniczeń sprawia, że wzmacniamy psychikę i odporność moralną - tłumaczy maratończyk i trener osobisty Robert Celiński.
Jak mówi, takie treningi zimowe zaprocentują w sezonie startowym. Nie tylko lepszą wytrzymałością i odpornością, ale także mocniejszą warstwą duchową.
- Biegacz o mocniejszej psychice ma mniejsze predyspozycje, żeby podczas startów schodzić z trasy i przewagę nad rywalami w kwestii zaangażowania w walce o zwycięstwo. Bieganie o tej porze roku ma także doraźny wpływ na człowieka. Wzrasta bowiem jego samoocena i morale, co przekłada się także na pracę czy życie codzienne. Dzięki takim treningom nie będziemy zaspani w pracy. Podczas wysiłku do organizmu dostaje się więcej tlenu, w efekcie jesteśmy bardziej nakręceni. Wydziela się też więcej endorfin, których o tej porze roku szczególnie potrzebujemy - zaznacza Celiński.
- Dobrze jest też mieć zimą sparingpartnera do biegania. Takie osoby będą się wzajemnie nakręcały i mobilizowały. Poza tym tak jest zawsze bezpieczniej - dodaje trener.
Bezpieczeństwo to sprawa podstawowa. Pamiętajcie, żeby zawsze trenować z odblaskami. Inna sprawa, ze biegając poza terenem zabudowanym bez źródeł światła, narażamy się na mandat.
ŁZ
fot. City Trail