Mięśnie biegacza. Mamy przepis na hormon wzrostu
Opublikowane w śr., 25/09/2013 - 14:18
Samo bieganie to za mało. Konieczna jest również odpowiednia dieta. Sportowcy mają wiele sposobów, żeby tak przygotowywać dania, aby miało to przełożenie na wyniki. Prym wiodą makarony i ryby. Powie to każdy biegacz. Są jednak przepisy, które ponoć potrafią zdziałać cuda. Oczywiście nie ma sensu opychanie się stekami z klebuterolem. Próbował tego hiszpański kolarz Alberto Contador i źle na tym wyszedł. Pewne jednak substancje można wygenerować domowym sposobem.
Jedną z takich tajemnych receptur jest przepis na hormon wzrostu. Można powiedzieć, że nadmierny przyrost masy mięśniowej nie jest wskazany w przypadku biegacza, ale dla ogólnego rozwoju organizmu - zdecydowanie tak.
Somatotropina to hormon polipeptydowy, który jest produkowany przez tzw. komórki kwasochłonne przedniego płata przysadki mózgowej w niewielkich ilościach w czasie snu. Nie jest tego dużo, a wielu ludziom nie wystarcza. Przyjmują ją w formie lekarstw, często kupowanych pokątnie przez internet.
UWAGA - takie medykamenty mogą być jednak niebezpieczne dla zdrowia. Z założenia STH ma regulować gospodarkę tłuszczowa, białkową i węglowodanową oraz pomagać w zwiększaniu syntezy białka i przyswajaniu aminokwasów. Kupno podejrzanych specyfików to w najlepszym przypadku drenaż tylko dla portfela. W najgorszym szkoda dla zdrowia.
Domowy sposób
Jest jednak prosty sposób, żeby zmobilizować organizm do zwiększonej produkcji hormonu wzrostu. Jaki? Przed snem należy zjeść kawałek ryby i zagryzać go cytryną. Nie jest to szczególnie apetyczne, ale skuteczne.
Aminokwasy z mięsa rybiego wchodzą w reakcję z kwasami z cytryny. W efekcie czego przysadka mózgowa produkuje między innymi somatotropinę. Nasz organizm wzbogaci się również o inne interesujące związki. Jednym z nim jest adrenokortytropina, czyli hormon pobudzenia. Jest to naturalny dopalacz, utleniacz tłuszczu i afrodyzjak.
Należy jednak uzbroić się w cierpliwość. Po jednej porcji ryby i cytryny nie doczekamy się natychmiastowych efektów. Po kilkumiesięcznej kuracji już jednak tak. Oczywiście trzeba pamiętać, że dieta powinna być uzupełnieniem treningu.
ŁZ