Marek Woźniczka: „Te mapy przydadzą się w urzędzie”

 

Marek Woźniczka: „Te mapy przydadzą się w urzędzie”


Opublikowane w pon., 03/03/2014 - 10:16

Ubiegłotygodniowy MikroRajd w Siemianowicach Śląskich zapowiadany był jako sprinterska wieczorna impreza rowerowo-biegowa ze stosunkowo łatwą nawigacją. Te hasła przyciągnęły na start 55 osób. I rzeczywiście, na starcie pojawili się debiutanci. Nie zabrakło też doświadczonych rajdowców, którzy na metę wpadali po niespełna dwóch godzinach.

Impreza wypadła świetnie i chyba wszystkim uczestnikom zwyczajnie się podobała. Jedni mieli okazję do szybkiego ścigania w fajnym towarzystwie czy powalczenia do ostatnich minut 3-godzinnego limitu czasowego. O imprezie rozmawialiśmy z Markiem Woźniczką, członkiem grupy NonStopAdventure, a jednocześnie jednym z organizatorów.

Czy coś Cię zaskoczyło podczas Mikro Rajdu?

Marek Woźniczka: Zaskoczyli mnie zwycięzcy, bo przybiegli na metę po 1 godzinie i 57 minutach. Ja obstawiałem 2h10min – 2h20min. Okazało się, że błoto, którego tydzień wcześniej na trasie było naprawdę sporo, wyschło właściwie w całości.

Cieszą Cię opinie uczestników?

Cieszą, bo były pozytywne. Większość uczestników była uśmiechnięta i zadowolona. Niektórzy narzekali na własne błędy nawigacyjne, niektórzy na skręconą kostkę lub przebitą oponę, ale taka jest właśnie specyfika rajdów przygodowych. Trzeba posiadać podstawowe umiejętności nawigacji przy pomocy mapy i kompasu, być sprawnym w biegu i jeździe na rowerze oraz mieć trochę szczęścia.

Czy były jakieś trudności organizacyjne?

Właściwie wszystko zorganizowaliśmy bardzo szybko i sprawnie. Dużą pomoc uzyskaliśmy z miejskiego Referatu Ochrony Środowiska. Najwięcej czasu poświęciliśmy chyba na przygotowanie map, bo dla Górnego Śląska nie ma dobrych map w tak małej skali (1:10000, 1:15000 – red.). Poprawialiśmy więc mapę geodezyjną dorysowując ścieżki, fragmenty lasu, kasując drogi i nieistniejące zabudowania kopalni, tak aby w miarę oddawała aktualny stan w terenie. Z pewnością przydadzą się one w urzędzie.

Czy trudno było znaleźć sponsorów?

Sponsorzy nie byli naszym priorytetem, bo impreza miała charakter towarzyski. Nagrody były dodatkiem, którego większość się chyba nie spodziewała. Przy pomocy znajomych udało nam się jednak pozyskać kilku sponsorów i bardzo się z tego cieszymy.

Co byś doradził osobom, które planują zorganizować zawody tylu osób?

Nie wiem czy jestem odpowiednią osobą do doradzania innym, ale jeśli miałbym wymienić, to ważne jest, by znać się dobrze na dyscyplinie, w której chce się przygotowywać zawody, i mieć grono pewnych współpracowników. Przy większych imprezach dochodzi też znajomość przepisów i procedur.

Kiedy następny Mikro Rajd? Jaka będzie jego formuła?

Impreza z numerem „3” w nazwie odbędzie się pod koniec marca w Krakowie. Formuła niezmienna – sprinterski rajd z etapami biegu i jazdy na rowerze. Wszystko z mapą i w limicie trzech godzin, od 19.00 do 22.00. Szczegóły już niedługo na stronie www.nonstopadventure.pl

W których zawodach można Was spotkać?

Jako Nonstop Adventure zapewne wystartujemy w kwietniowym Rajdzie Przygodowym w Katowicach i majowym Rajdzie Miejskim w Gliwicach. W marcu być może pojedziemy też na Krajna Adventure Race do Sławianowa. Solowo w kwietniu wystartujemy w Orlen Warsaw Marathon, a od maja kilkoro z nas biegać będzie w górskich ultramaratonach.

Do zobaczenia zatem! Trzymamy kciuki za kolejne wasze imprezy! Z pewnością się na nich pojawimy z naszym reporterskim aparatem i dyktafonem.

Zapraszam!

Rozmawiała Klaudia Kapica

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce