Natalia Tomasiak: „Zimą najważniejsze są dla mnie ski-toury, latem bieganie po górach”
Opublikowane w śr., 21/01/2015 - 15:26
Jaki to będzie sezon?
Sama jestem ciekawa. Podchodzę do tego bardzo spokojnie. Oczywiście jak każdy sportowiec mam swoje ambicje, ale nie są one na nastawione na konkretne wyniki. Traktuję ten rok raczej treningowo. Mam jednak nadzieję, ze forma się utrzyma.
A co potem? Ma Pani jakieś wymarzone zawody, w których chciałaby uczestniczyć?
Chodzi mi po głowie: Tromso Skyrace, Ultra Trail du Mont Blanc, a jeszcze bardziej Lavaredo Ultra Trail we włoskich Dolomitach. Ale do tego trzeba się dobrze przygotować. Mieć rozpisany odpowiedni plan treningowy. Ja do tej pory po prostu biegałam.
Jak często?
W poniedziałek mam basen, we wtorek i czwartek staram się biegać, w środy chodzę na siłownię, natomiast w piątek ćwiczę jogę lub pilates. Na weekend wyjeżdżam w góry.
Nie może Pani żyć bez gór?
Coś w tym jest. To moja miłość. Od czasu gdy poznałam ski-tourY nie potrafię rozstać się też ze swoimi nartami wypatrując choćby odrobiny śniegu w górach. W ten sposób zwiedziłam choćby park narodowy Sarek w szwedzkiej części Laponii). Ciągle mam w pamięci te stada reniferów. Nie przeszkadzało mi nawet spanie w namiocie przy minus 30 stopniach Celsjusza.
Z ciekawych wypraw górskich warto też wspomnieć o międzynarodowym trekkingu alpejskim Alpcross 2012...
Mogłam tam pojechać jako jedyna Polka dzięki wygranej w konkursie firmy GoreTex. To było niesamowite przeżycie. Dwa tygodnie w Alpach w międzynarodowym towarzystwie i wędrówki od schroniska do schroniska. Do tej pory z wieloma osobami z tego wyjazdu utrzymuję kontakt.