Kim jestem? Babką z dużą ilością energii, którą staram się ujarzmić mając mocno wybiegane; wielbicielką masła orzechowego, gór, makaronu i czosnku, którego nie lubię obierać. Matką nastolatka, Szefową babskiej grupy Wybiegaj siebie, która pisze o bieganiu, a jak biega, to myśli co napisać na fb Mam wybiegane. Opiekunką biegającego, uśmiechniętego i obżerającego się psa, któremu nie przeszkadza mój donośny głos i bałaganiarstwo połączone z roztrzepaniem.
Od kiedy biegam? Jakieś 13 lat będzie, z uporem maniaka przez pierwsze 5 lat nie zapisywałam się na żadne zawody, by potem próbować wszystkiego po troszku. Obecnie z syndromem uzależnienia z zamkniętymi oczami zapisuję się na biegi górskie, a potem zastanawiam się w ciemnym lesie i z wrodzonym astygmatyzmem - dlaczego ta czołówka jest tak słaba.
Zawsze zapominam się przygotować, tak jakbym tego chciała i budzę się z butami bez sznurówek dwa tygodnie przed imprezą ;)
Czym jest dla Ciebie bieganie? Antydepresantem i lekiem przeciwbólowym, który nie rozwala żołądka, bezinwazyjnym zabiegiem na ciało i umysł, podróżą za miliony uśmiechów, która napędza do wszelkiego działania. Uzależnieniem, które nie pokaże mi efektów ubocznych (mam nadzieję)
Moje rekordy życiowe:
- 5 km - 19.57 (kilka lat i kilo temu)
- 106 km - przebiegnięte, nieprzespane
Pozostałe przede mną!
Motto: Nic nie musisz, wszystko możesz, zbieraj wspomnienia, nie rzeczy - no chyba, że ciuchy do biegania ;)
Festiwal Biegowy to impreza sportowa, do której nie byłam przekonana, tak jak do biegania na zawodach w ogóle. Przyszła chwila i na mnie, by stanąć na starcie, pokrzyczeć i zarażać uśmiechem deptak krynicki.