Jakub Pudełko: „PZU Festiwal Biegowy to prawdziwe święto biegania”

 

Jakub Pudełko: „PZU Festiwal Biegowy to prawdziwe święto biegania”


Opublikowane w pt., 12/09/2014 - 10:38

Jednym z najbardziej rozbieganych uczestików PZU Festiwalu Biegowego był Jakub Pudełko z Piaseczna. Zawodnik grupy Entre.pl Team wziął udział w aż 8 biegach, w 2 razy stając na najwyższym stopniu podium*. Kuba opowiedział nam o krynickim wyzwaniu, regeneracji i atmosferze podczas imprezy.

Skąd pomysł na przyjazd do Krynicy? W tym czasie w całym kraju było sporo imprez, w których mogłeś wystartować...

Na udział w Festiwalu Biegowym zdecydowałem się razem ze znajomymi z Entre.pl Team, Rafałem Rusiniakiem, Wojtkiem Grądzkim i Danielem Karolkiewiczem. Stwierdziliśmy, że może być to bardzo ciekawe wyzwanie. Naszym głównym celem był udział w Sztafecie Deptaka i Sztafecie Maratońskiej.

Każdy z was uczestniczył jeszcze w innych konkurencjach. Program był napięty. Nie było problemu z regeneracją?

Mieliśmy bardzo niewiele czasu na regenerację Było to dla nas wyzwanie nie tylko sportowe ale również logistyczne. W pełni odpoczęliśmy dopiero w niedzielę po wszystkich startach. Całe nasze przygotowania i pobyt na miejscu były bardzo spontaniczne. Regeneracja ograniczała się do szybkiego prysznica, przebrania się w czyste ubrania i uzupełnienia płynów. Między startami mieliśmy około dwóch godziny przerwy. Kończyliśmy jeden bieg a za chwilę musieliśmy stawić się na starcie kolejnego. Przyjechałem do Krynicy w piątek wczesnym porankiem, więc do pierwszego biegu (eliminacje do Krynickiej Mili – red) mogłem się przygotować. Jednak moi koledzy przyjechali pół godziny przed startem i do zawodów podeszli z marszu.

Jaki był Twój najlepszy bieg w Krynicy?

Jestem bardzo zadowolony z wyniku uzyskanego podczas Sztafety Maratońskiej. Zabrakło nam zaledwie 50 sekund do pobicia rekordu trasy. Gdyby nie wcześniejsze starty, jestem przekonany, że wyjechalibyśmy z Krynicy z o wiele lepszym wynikiem. Jeśli chodzi o start indywidualny, to najlepiej oceniam Krynicką Milę i zajęcie drugiego miejsca.

Mnie zaskoczył Twój start w Biegu na Jaworzynę. Myślałem, że jako miłośnik zawodów ulicznych wybierzesz Życiową Dziesiątka. Ty jednak zaatakowałeś bieg górski i zająłeś wysokie 6. miejsce.

Wiedziałem, że będę zmęczony po wcześniejszych biegach i czas, który osiągnąłbym w Życiowej Dziesiątce nie byłby zadowalający. Poza tym chciałem spróbować się w czymś innym. Warunki były bardzo wymagające, wręcz ekstremalne. Padał bardzo mocny deszcz a momentami grad. Nad głową trzaskały pioruny. Po chwili ścieżka zamieniła się w rzekę. Uzyskane miejsce było dla mnie sporym zaskoczeniem, ale również miłą niespodzianką.

Myślałeś może rozpoczęciu przygody z biegami górskimi?

Myślę, że szybko nie zagoszczę na górskich ścieżkach. Jestem typowym ulicznym biegaczem. Jeżeli wystartuję w jakimkolwiek górskim biegu, będzie to na pewno spontaniczne. Na pewno w biegach górskich jest miejsce dla ulicznych biegaczy. Najlepszym przykładem jest Artur Jabłoński, który w tym sezonie zanotował bardzo dobre wyniki. Również Daniel Karolkiewicz mógłby namieszać w czołówce, z resztą podczas ostatniej zmiany Sztafety Maratońskiej świetnie poradził sobie z podbiegiem na Romę, zyskując blisko 2 minuty przewagi nad drugą drużyną.

Widoki podczas biegów robią na Tobie wrażenie czy Ty biegniesz i robisz swoje?

W trakcie Festiwalu Biegowego nie miałem zbyt dużo możliwości, żeby pozachwycać się otaczającymi mnie widokami. Miałem w planach, że po Biegu na Jaworzynę znajdę chwilę, ale warunki atmosferyczne na to nie pozwoliły.

Wiele osób mówi o wspaniałej atmosferze panującej w Krynicy-Zdrój. To tylko hasło czy faktycznie biegacze dobrze tam się czują?

Myślę, że Festiwal Biegowy w Krynicy jako jedna z nielicznych imprez biegowych może być nazwana świętem biegania. W moim odczucia atmosfera podczas tych trzech dni była rewelacyjna. Większość osób po skończonych biegach zostawała na trasie i kibicowała reszcie uczestników. Tak było przede wszystkim podczas finiszu Biegu 7 Dolin. Od piątkowego wieczoru deptak w Krynicy był wypełniony po brzegi. Na pewno zapamiętam doping podczas finału Krynickiej Mili, a także przybijanie piątek z kibicami podczas minimaratonu.

Jest to dobra okazja do integracji środowiska biegaczy?

Zdecydowanie tak, spotkaliśmy mnóstwo znajomych. W pewnym momencie czuliśmy się tak jakbyśmy w ogóle nie wyjechali z Warszawy. Jeśli organizacyjnie impreza będzie się rozwijać to uważam, że ma ogromny potencjał.

Myślisz już o starcie za rok w Festiwalu Biegowym? Może jakieś inne biegi Cie interesują?

Wstępnie planujemy, żeby znów wystartować w Sztafecie Maratońskiej i poprawić rekord trasy. Na pewno nie powtórzę ośmiu startów. Jeżeli pojawię się w Krynicy za rok wezmę udział w 2 – 3 biegach z nastawieniem uzyskania dobrego w wyniku.

W Krynicy-Zdrój w ciągu trzech dni startowałeś w ośmiu biegach. Czy planujesz teraz trochę odpocząć?

Broń Boże... (śmiech). We wrześniu mam już zaplanowane trzy starty. Odpoczywałem po Biegu Powstania Warszawskiego.

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiał Robert Zakrzewski

fot. Entre.pl Team

*Wyniki Jakuba Pudełko w PZU Festiwalu Biegowym:

  • Eliminacje Krynickie Mili: 5 miejsce – 5:12
  • Krynicka Mila: 2 miejsce - 4:51
  • Sztafeta Deptaka - 1. miejsce (łączny czas drużyny: 15:46)
  • Bieg Nocny: 10. miejsce - 18:00
  • Bieg na Jaworzynę- 6. miejsce - 19:26
  • Minimaraton – 4 .miejsce - 11:06
  • Koral Maraton- Sztafeta 1. miejsce sztafeta - 02:32:21
  • Bieg na 1 km – 10. miejsce - 3:03

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce