Dużo energii w Kozienicach
Opublikowane w śr., 08/10/2014 - 16:29
Kozienice to siedziba drugiej co do wielkości elektrowni w Polsce. Jest to więc idealne miejsce do rozegrania „Energetycznej Dychy”. Uczestnicy imprezy będą mogli naładować tu swoje akumulatory pozytywną energią.
W najbliższą sobotę odbędzie się druga edycja imprezy. Ubiegłoroczny debiut zgromadził na starcie prawie 250 biegaczy. Jednak droga od pomysłu do wyruszenia na trasę przez uczestników, okazała się wyboista. – Ubiegłoroczna edycja była realizacją mojego pomysłu i fantazji. Chciałem zachęcać do aktywnego spędzania czasu i zabawy sportem. Inspiracją była osoba, która pobiegła półmaraton w Wiedniu dla jednej z fundacji charytatywnych. Możliwe, że kolejne edycje Energetycznej Dychy będą miały właśnie taki charakter. Droga do realizacji pierwszej edycji była bardzo długa. Chęć wspomagania okazała się bardzo pozorna. Przekonanie ludzi, żeby przeznaczyli jakieś środki na imprezę, nawet jeśli otrzymają dobrą reklamę jest trudne. Dopiero w trzecim roku działań to się udało. Wcześniej oczekiwania sponsorów były wygórowane. Na szczęście udało mi się zaprosić ciekawych ludzi do współpracy i sądzę, że to stąd wzięło się powodzenie imprezy mimo braku reklamy i dużych środków – mówi Tomasz Szewczyk dyrektor biegu.
W tym roku według regulaminu, limit uczestników wynosi 300 biegaczy. Jak do tej pory zarejestrowało się już 275 uczestników. Zapisy drogą internetową prowadzone są jeszcze dziś (czyli 8 października), a później będą możliwe także w biurze zawodów. – Patrząc na to, co było rok temu w dniu imprezy myślę, że przyjedzie około 40 osób w dniu biegu. Tak naprawdę boję się liczby większej niż 350 osób. Nie chciałbym, żeby powstała taka sytuacja. Trzeba być uważnym i rozsądnym, bo może pozostać wstyd i niesmak, jeśli wcześniej zamówi się np. tylko 300 medali. Wszystko da się wytłumaczyć, ale nie wszyscy to zrozumieją. Mając środki wyliczone co do złotówki, nie można sobie pozwolić na pomyłkę. Nie jest to prosta sprawa – mówi dyrektor biegu.
W porównaniu z poprzednią edycją, trasa biegu nie uległa zmianie. Start znajdować się będzie przy ul. Jeziornej. Natomiast meta przy ul. Bohaterów Studzianek. – Nie ma tu jakiś wymagających wzniesień. Są dwa podbiegi w drugiej części trasy na 6 i 8 kilometrze, które mogą sprawić delikatny problem. Myślę jednak, że jest to trasa dla każdego. – mówi Tomasz Szewczyk.
Po rywalizacji korzystając z chwili wolnego można zrelaksować się w Puszczy Kozienickiej. Przepływa tam Źródło Królewskie, w którym według legendy swoje pragnienie miał ugasić Władysław Jagiełło. Być może w tych malowniczych okolicach wkrótce też zorganizowane zostaną zawody. – Chciałbym zorganizować tam taki spontaniczny bieg i zarazić Polskę hasłem „swego nie znacie”. Impreza rozgrywana byłaby za każdym razem w innym miejscu i pokazywała piękne tereny. Chcę powołać komitet, który dokonywałby wyboru tych lokalizacji na podstawie zgłoszeń – dodaje Tomasz Szewczyk.
Tak było w zeszłym roku:
Bieg odbędzie się w sobotę 11 października. Biuro zawodów w dniu imprezy czynne będzie od godziny 8. Bieg rozpocznie się o godzinie 11.
Opłata startowa: 50 zł w dniu zawodów
RZ