Maraton Beskidy. Biegacze są tu najważniejsi
Opublikowane w sob., 11/10/2014 - 11:12
Maraton Beskidy to jedna z tych imprez, które nie muszą się martwić o zapełnienie listy startowej. Odbywa się na dobrze przygotowanej, atrakcyjnej trasie. Biegacze pokonują dystans 42km po drogach asfaltowych i polnych wokół wsi Radziechowy. Są też odcinki, które w niczym nie przypominają zwykłego maratonu. Trzeba się liczyć z kamienistymi dróżkami, a że Radziechowy leżą w Beskidzie Żywieckim, to nie brakuje tu również solidnych podbiegów, w tym męczącej drogi na Skrzyczne.
Jednak to nie trasa powoduje, że Maraton Beskidy jest lubiany przez biegaczy i został już 5-krotnie nagrodzony statuetką Kozicy za najlepszy bieg górski. Do Radziechów przyciąga atmosfera biegu. Za jego organizacją stoi Edward Dudek, którego nie trzeba jakoś szczególnie przedstawiać. Sportowiec, biegacz, maratończyk, pierwszy Polak, który ukończył Spartathlon. Nie ma więc wątpliwości, że na bieganiu się zna i wie, co robi.
Na tym maratonie nie ma elity biegaczy. Chociaż na starcie stają maratończycy, którzy tworzyli historię polskiego biegania, spotykają się tu Spartathlończycy i czołówka biegów górskich, to każdy traktowany jest tak samo i jest dla organizatorów tak samo ważny. Biegacze nie są tu dodatkiem do imprezy, tylko jej epicentrum.
Maraton Beskidy to przedsięwzięcie rodzinne. Irena Dudek przygotowuje jedzenie i dba o gości. Dzięki niej biegacze mogą liczyć na domowy posiłek. Długie biesiadowanie przy góralskiej muzyce jest tu zresztą obowiązującym zwyczajem. Zwycięzcy też nie wyjeżdżają z Radziechów głodni. Tradycyjną nagrodą, oprócz pucharów, jest bowiem kiełbasa żywiecka o długości 1m.
Trwa właśnie weryfikacja listy startowej. Limit 500 zawodników został już przekroczony, ale jak to zwykle bywa, kilka wolnych miejsc na pewno się pojawi, po zaktualizowaniu zapisów.
Bieg rozpocznie się 8 listopada o 10:00.
IB