Maraton Lubelski „krokiem w stronę ultra”. „Chcesz wyzwań – przyjedź do Nas”
Opublikowane w pon., 16/02/2015 - 16:08
Trwają przygotowania do 3. Maratonu Lubelskiego. Organizatorzy imprezy chcą powstrzymać spadającą frekwencję, a docelowo ściągnąć do Lublina większą rzeszę biegaczy. Wymagająca trasa ma być atutem, a nie wadą imprezy – zapowiadają.
Ambitne plany...
W zeszłym roku Maraton Lubelski ukończyło 609 osób. Było to o prawie 200 uczestników mniej niż w debiucie w 2013 roku. Teraz cel jest ambitny. W regulaminie limit startujących został ustalony na poziomie 2000 biegaczy.
– Liczymy, że uda nam się przyciągnąć więcej osób, które bieganie traktują jako wyzwanie, a nie tylko jako rekreację. Jesteśmy przygotowani, żeby zrobić porządną imprezę na 2000 uczestników i nie zakorkować przy tym miasta. Mamy nadzieję, że w tym roku wystartuje u nas od 1200 do 1500 biegaczy – mówi Maciej Pawelec, z Fundacji Rozwoju Sportu w Lublinie, która organizuje imprezę.
… realne działania
Organizatorzy w myśl przysłowia przez żołądek do serca, będą próbowali zdobyć dla siebie polskich biegaczy.
– Chcemy położyć duży nacisk na wszystko, co będzie miało miejsce dzień przed biegiem. Lokalne firmy zadbają o pasta party, zorganizujemy też sporą scenę z koncertami. Wszystko ma poprowadzić kabaret Smile. Następnego dnia kabareciarze będą też wspierać zawodników na trasie – mówi organizator.
Podbiegi atutem
Trasa Maratonu Lubelskie pozostaje niezmienna. Impreza znów nie wpisze się na listę wydarzeń, w których można łatwo pobić rekord życiowy. W ubiegłym roku tylko siedmiu zawodników uzyskało czas poniżej 3 godzin. Zwycięzca Rafał Czarnecki, miał wynik gorszy o 5 minut od swojego najlepszego czasu, ustanowionego w równie wymagającym Koral Maratonie w Krynicy-Zdrój – 2:35.54. Ale to - paradoksalnie – powinno działać na korzyść imprezy.
– Wszystko wynika z ukształtowania terenu naszego miasta. Nawet prowadząc trasę w innych rejonach miasta, nie unikniemy podbiegów i zbiegów. To, że jest to trudny maraton, możemy uznać za atut. Coraz więcej osób pokonało już 42 km i 195 metrów i chce zrobić krok dalej, w stronę biegów ultra. To jest dobry bieg przejściowy pomiędzy biegiem ulicznym a ultra – wskazuje Maciej Pawelec.