Mateusz Jasiński: "Chcę być w światowej czołówce ultramaratończyków"
Opublikowane w pt., 12/07/2013 - 15:19
Nasza rozmowa z Mateuszem Jasińskim, biegającym człowiekiem-orkiestrą: instruktorem lekkoatletyki, redaktorem serwisu dla biegaczy, ambasadorem marki New Balance.
Wyjeżdżasz właśnie na Race to Stones do Anglii. Wcześniej nie brałeś udziału w biegach na dystansie 100 km. Skąd więc pomysł, by wybrać właśnie tę ?setkę??
To nie był mój pomysł. Inicjatywa wyszła od moich zawodników. Przygotowywałem ich do tego biegu, a oni zaproponowali, żebym z nimi pobiegł. Zgodziłem się, bo po prostu lubię nowe wyzwania.
Jesteś dobrze przygotowany na ten dystans?
Właściwie to nie bardzo. Jestem w trakcie przygotowań do Mistrzostw Świata na 100 km, ale one odbędą się w przyszłym roku. W tej chwili mam za sobą około 50 km zrobionych w górach. Ten start to taki mój skok na głęboką wodę. Chcę się na to porwać, zwłaszcza że, mam w rodzinie takie tradycje i chciałbym je kontynuować.
Opowiedz o tych tradycjach?
Moją inspiracją jest wujek Andrzej Magier. Oczarował mnie swoimi biegami, przygodami i opowieściami. Był jednym z najlepszych utramaratończyków w kraju w końcówce lat 90. Biegał 100 km z czasem 6 godzin i 24 minuty. Lepszy czas uzyskał chyba tylko Jarosław Janicki (06:22:00), którego wujek prowadził jako trener. Niestety jego sukcesy przypadły na okres, kiedy nie było możliwości szybkiej wymiany informacji, więc teraz się o tym nie pamięta.
Czy Andrzej Magier prowadzi jeszcze zajęcia z biegaczami?
Z tego, co wiem, to nie. Na szczęście Wujek dojrzewa, by spisać swoje wspomnienia, a jest co wspominać. Brał udział w największych biegach na świecie: Two Oceans, Camrades, Bad Water. Zawsze był w czołówce. Namawiam go, by wyszedł z cienia i dzielił się z biegaczami swoją wiedzą i doświadczeniem. Jeśli dobrze pójdzie, Magier będzie publikował swoje wspomnienia w sieci. Mam nadzieję, że uda się go przekonać.
Czego się od niego nauczyłeś?
Nauczył mnie, że w ultra wszystko jest możliwe. Jeśli włoży się odpowiednio ciężką pracę i serce w trening można wiele osiągnąć. Talent jest na drugim planie. Uważam, że każdy ma szansę na sukces w biegach na 100km, jeśli tylko będzie trenował z zaangażowaniem.
Jakie masz plany w biegach na dystansach 100-kilometrowych?
Stawiam sobie realne cele, ale też w przeciągu 5 lat chciałbym się znaleźć w pierwszej dziesiątce światowego biegania na 100 km. To jest możliwe, jeśli już teraz zacznę nad tym poważnie pracować. 28 września startuję w ultramaratonie w Chile. To będzie nieco krótsza, ale bardzo ciekawa trasa przez Patagonię.
Chciałeś połączyć swój start w Race to Stones ze zbiórką pieniędzy. Jak się zakończył ten projekt?
Rzeczywiście miałem nadzieję, że uda się zebrać pieniądze dla Gosi, która urodziła się z zespołem wad wrodzonych i wymaga skomplikowanego i ciągłego leczenia. Niestety decyzja o starcie w Race to Stones zapadła dosyć spontanicznie i okazało się, że jest za późno na rozmowy ze sponsorami. Na pewno jednak wrócę do tematu przy okazji kolejnych startów.
Życzymy powodzenia w Race to Stones i zrealizowania zamierzeń.
Rozmawiała Ilona Berezowska