"Biegacze oddający hołd Powstańcom. To niesamowite"
Opublikowane w czw., 18/07/2013 - 09:06
Warszawski Ośrodek Sportu i Rekreacji rozpoczyna właśnie wydawanie pakietów startowych na 23. Bieg Powstania Warszawskiego. Rozmawiamy z Januszem Kopaniakiem, dyrektorem ośrodka, który - jak się okazuje - bardzo emocjonalnie podchodzi do powstańczego biegu. Niech jego słowa towarzyszą Wam w zmaganiach z trasą i własnymi słabościami.
Czy weźmie Pan udział w biegu Powstania Warszawskiego czy też może pozostanie Pan w roli organizatora-kibica?
Niestety mam sporo obowiązków organizacyjnych, a poza tym biegam bardzo niewiele ze względu na moje lewe kolano. Tematu nie będę rozwijał (śmiech). Angażując się bardziej w organizację i będąc bardzo blisko biegu, widzę wiele ciekawych rzeczy, które poszerzają mój punkt widzenia.
Od 148 osób na AWF do 7000 na Konwiktorskiej. Bieg Powstania Warszawskiego w 12 lat poczynił ogromny postęp...
To nas bardzo cieszy. Wysiłek grupy ludzi w Warszawskim Ośrodku Sportu i Rekreacji, którzy cały rok pracują nad tymi imprezami, nie idzie na marne. To jest przyjemność obserwować, że aż tylu chętnych chce skorzystać z naszej oferty. Nasz kraj biega i to jest fakt. My staramy się im ?dostarczać? biegi historyczne, które mobilizują i edukują.
Uwadze wszystkich uszła trochę Wasza współpraca z Miejskim Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji. Bo czasem jest tak, że w jednym mieście różne organizacje nie potrafią się porozumieć, natomiast Wy pokazujecie, że można.
Bardzo cieszymy się z tej współpracy i tego pomysłu. Przydałoby się to nam bardzo w zeszłym roku, niemniej to właśnie stało się przyczynkiem do zawiązania współpracy. Mam nadzieję, że nasza współpraca stanie się już tradycją, szczególnie w Biegu Powstania Warszawskiego. Liczę też, że nikt z góry nie będzie nas wspomagał kurtyną wodną, bo raz to się zdarzyło i nie wspominam tego dobrze. Chcielibyśmy sami kurtyny instalować i wykorzystywać ku radości uczestników.
Jak Pan przyjmuje pomysł Powstańców Warszawskich, żeby za rok, w 70. rocznicę Powstania, zorganizować bieg na 70 m dla uczestników walk?
Przyznaję, że byłem totalnie zaskoczony. Propozycję złożył 88-letni wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich pan Edmund Baranowski. Mają biec najmłodsi, którzy są dobrze po siedemdziesiątce. Gratuluję pomysłu. Dołożymy wszystkich starań, żeby wpleść ten bieg w to wydarzenie. Musimy jednak zdawać sobie sprawę, że trzeba też zachować dużą ostrożność. Pomysł jest jednak niesamowity.
Bieg Powstania Warszawskiego to nie tylko zawody sportowe, ale i kibice, którzy ustawiają znicze, tworząc łańcuch pamięci. Jaki dla Pana jest najbardziej wzruszający moment całej imprezy?
Znicze robią wrażenie na biegaczach, którzy wbiegają w ciemniejsze fragmenty miasta. Także na linii mety te szeregi zniczy robią wrażenie. Natomiast ja osobiście silnie odbieram moment, gdy na podium stoją Powstańcy, a ludzie do nich machają i biją im brawo. Biegną przed nimi w swoistej defiladzie sportowej. Widzę wtedy wzruszenie na twarzach uczestników walk. To są bardzo silne emocje i ja również odbieram je intensywnie. Widok biegaczy hołdujących Powstańcom jest wprost niesamowity.
Dziękuje za rozmowę
Do zobaczenia 27 lipca!
Rozmawiał Robert Zakrzewski