Kiedy zacząć biegać? Dziś!
Opublikowane w śr., 21/03/2018 - 08:50
Pogoda nie ma znaczenia. Paradoksalnie im gorsza, tym lepiej, ponieważ w takim przypadku warunki podczas kolejnych treningów mogą jedynie pozytywnie nas zaskoczyć. Owszem, można wyjechać na ostatni tydzień mroźnej zimy na przykład do cieplejszej Portugalii, jednak najważniejsze jest to, aby nie zwlekać i nie tracić ani chwili. Za miesiąc, rok czy dwa będziesz żałować każdego niewykorzystanego dnia przed pierwszym bieganiem.
Nasz umysł jest tak skonstruowany, że w pierwszej kolejności podsuwa nam „rozwiązania ochronne”. Łatwo znajdujemy wymówki typu: zbyt niska temperatura na zewnątrz, brak czasu albo ból głowy. Na każdą z nich jest równie prosta odpowiedź – należy się odpowiednio ubrać, ustalić priorytety, dotlenić.
Jeśli Ci na czymś zależy, zaznacz to jako najważniejszy punkt dnia i wokół tego zaplanuj resztę zajęć. Wówczas, inne obowiązki nie zostaną zaniedbane kosztem godziny treningu (30 minut biegu, 5 minut gimnastyki oraz 25 minut logistyki wraz z prysznicem). Wręcz przeciwnie, poranna aktywność potęguje możliwości naszego ciała i umysłu.
Od czegoś trzeba zacząć…
Przygotuj swój zestaw do biegania, niech to będzie jedna z pierwszych rzeczy, które dostrzeżesz zaspanym wzrokiem o poranku. Chyba, że wolisz, aby „przywitał” Cię po powrocie do domu lub jeździł z Tobą w samochodzie.
Wiele razy doświadczyłem, że w dni treningowe jestem bardziej efektywny w pracy i we wszelkich domowych obowiązkach. Odpoczynek jest lepszy, gdy stanowi nagrodę. Podobnie jest z posiłkami – dzięki wzmożonemu łaknieniu odnajdujesz nowe smaki i delektujesz się każdym kęsem bez wyrzutów sumienia.
Jeśli motywacją jest zrzucenie zbędnych kilogramów
Sport „trenuje” również nasz metabolizm. Jeżeli ćwiczymy coraz dłużej i bardziej regularnie, organizm przestawi się na intensywniejsze spalanie węglowodanów i tłuszczów. Efekty w dłuższej perspektywie będą gwarantowane. Nie tylko stracisz na wadze, ale też będziesz mógł pozwolić sobie na większą porcję. Chętniej też sięgniesz po jakościowe jedzenie, bo tak jak do bolidu F1 trzeba lać dobre paliwo, tak do żołądka sportowca (nawet amatora) powinno trafiać świeże, zróżnicowane i możliwie jak najmniej przetworzone pożywienie.
Tomasz Domżalski, ambasador Saucony Polska