Under Armour HOVR Phantom SC – pierwsze wrażenia
Opublikowane w wt., 11/09/2018 - 09:50
Czasem jako ambasadorowie i ambasadorki Festiwalu Biegowego dostajemy rzeczy do testów. To bardzo miłe, ale też odpowiedzialne zajęcie. Strony Festiwalu odwiedza dużo biegaczy, jeżeli mamy coś polecać to musimy to dobrze sprawdzić. Dlatego staramy się to robić w dwójkach, trójkach – tak by zwrócić uwagę na wszystko, tak by nasze rekomendacje albo też to dlaczego odradzamy jakiś zakup było podyktowane naszymi subiektywnymi ale więcej niż jednoosobowymi wrażeniami.
Under Armour – moje drugie buty biegowe tej firmy. Wybrałam na stronie internetowej, z biura dowiedziałam się, że numer lepiej wybrać o pół większy niż inne UA, bo akurat ten model ma zaniżoną rozmiarówkę.
Gdy odebrałam pudełko z butami i je otworzyłam – pierwsza myśl – ups coś poszło nie tak, przecież ja zamawiałam białe! Druga myśl – po sprawdzeniu na stronie – ups weź oglądaj bardziej co zamawiasz i nie nastawiaj się na wyobrażenie o kolorze tylko doczytaj!
Na razie kilometrów zrobiłam za mało, żeby coś więcej o butach napisać niż:
- Świetnie oplatają stopę, mam niskie podbicie i w tym układzie buty są idealne, myślę, że mogą być mniej wygodne dla osób z wysokim podbiciem,
- Są lekkie,
- Mają świetną amortyzację,
- Stopa się dobrze w nich przetacza,
- Nie są zbyt oddychające – dobre będą na jesień, zimę ale latem myślę, że stopa może się pocić zbytnio,
- Sznurówki się nie rozwiązują – wiem, wiem, że to zależy od tego jak je wiążemy ale są takie buty, gdzie pomimo starań i tak potykamy się po chwili o sznurówki – te ni sprawiają problemów.
To tyle na początek, po 100-150 kilometrach dam znać w kwestiach bardziej szczegółowych!
Dota Szymborska