Usain Bolt najlepszym lekkoatletą świata?
Opublikowane w wt., 05/11/2013 - 13:10
Najszybszy człowiek świata został nominowany przez IAAF do nagrody dla najlepszego lekkoatlety roku. Oprócz niego nominacje otrzymali Ukrainiec Bohdan Bondarenko i Brytyjczyk Mohamed Farah.
Wydaje się jednak, że faworyt jest tylko jeden. To Usain Bolt, który podczas sierpniowych mistrzostw świata w Moskwie zdobył złote medale w biegach na 100 metrów (9,77 sekundy - rekord sezonu) i 200 metrów (19,6 sekundy - najlepszy wynik na listach światowych w sezonie 2013) oraz w sztafecie 4x100 metrów (37.36 sekundy). Mo Farah był najlepszy w biegach na 5000 (13:26.98) i 10000 metrów (27:21.71 rekord sezonu), zaś Bondarenko triumfował w skoku wzwyż (2,41 metra).
Rok temu tytuł trafił do Bolta i amerykańskiej sprinterki Allyson Felix. Łącznie Jamajczyk zdobył cztery statuetki w ostatnich pięciu latach (w 2010 zdobył ją kenijski biegacz David Rudisha). Tegorocznego zwycięzcę poznamy 16 listopada podczas gali w Monako.
Dominacja Bolta nie wszystkim się podoba. – Usain Bolt robi wiele dobrego dla światowej lekkiej atletyki. Niestety biegi na dłuższych dystansach, w których nie bierze udziału, znajdują się w jego cieniu. Cierpią na tym zawodnicy, którzy bezpośrednio z nim nie rywalizują. IAAF powinien w większym stopniu wspierać średniodystansowców, którzy nie mogą liczyć na takie umowy sponsorskie, jakie podpisuje Bolt – przekonuje Hicham El Guerrouj, legenda biegów na 1500 i 5000 metrów.
Bolt z pewnością jest ikoną sportu, ale raczej nie należy brać z niego przykładu w kwestiach żywieniowych. Dziś do księgarń w USA i Wielkiej Brytanii trafia autobiografia Bolta „Faster than lightning”. Biegacz dzieli się w niej swoimi wspomnieniami z igrzysk olimpijskich w Pekinie, podczas których jadł niemal wyłącznie kurczaki z McDonald'sa. Nie bez dumy stwierdził, że przez 10 dni zjadł ich około tysiąca.
– Na początku zjadałem pudełko z dwudziestoma sztukami na lunch, a potem kolejne na kolację. Następnego dnia dwa pudełka na śniadanie, jedno na lunch i kilka kolejnych wieczorem. Wziąłem sobie jeszcze do tego trochę frytek i ciastko z jabłkiem – wylicza Jamajczyk, którego zdaniem chińskie jedzenie było dziwne...
ŁZ