Dziki fenomen biegu Augusta Jakubika [ZDJĘCIA]

 

Dziki fenomen biegu Augusta Jakubika [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 23/02/2014 - 19:50

Panewnicki Bieg Dzika przyciągnął dzisiaj wielu chętnych: młodych, seniorów, kobiety, dzieci a także bardzo liczną grupę fanów nordic walking. Organizator imprezy, dobrze znany wszystkim August Jakubik nie był w stanie odpowiedzieć nam dzisiaj na pytanie o frekwencję na biegu - Sam nie wiem, okolice 500 osób, określimy to podając wyniki - powiedział.

Pogoda do biegania w Katowicach była wymarzona. Błękitne niebo i słońce, spowodowały, że 23 lutego wszyscy poczuli wiosnę w powietrzu. Start się trochę opóźnił, bo biegaczy było tylu, że do godz. 11:00 nie wszyscy zdążyli wpisać się na listę. Ale potem wszystko poszło już sprawnie.

Potocznie nazywany Dzik przyciąga wielu biegaczy ze względu na możliwość wyboru dystansu, w związku z tym jest dostępny dla początkujących oraz dla bardziej zaawansowanych biegaczy. Pomimo że trasa przebiega przez las i pod butami czeka na nas czasem piach, a często mnóstwo korzeni i wąskie ścieżki, biegacze go uwielbiają.

Po dzisiejszym biegu udaje mi się porozmawiać z dwoma biegaczami, którzy odpowiedzieli mi na kilka pytań. 

Często startujesz w Dziku?
Jarek Piłat (maratończyk z Rudy Śląskiej): W tym roku był to mój pierwszy start, natomiast myślę, że nie będę startował tak często jak w zeszłym roku. W 2013 roku opuściłem tylko dwa starty z powodów osobistych

Reprezentujesz jakąś drużynę?

JP: Od niedawna jestem członkiem KRS TKKF Jastrząb Ruda Śląska.

Jaki dystans dzisiaj wybrałeś?

JP: Zwykle jak już przyjeżdżam na Bieg Dzika, to biegnę 4 kółka. W niedzielę w planie treningowym jest zwykle około 20 km. Warto je robić w towarzystwie podobnie zakręconej społeczności.

No i jak się biegło?

JP: Dziś biegło się doskonale. Czuć wiosnę, chce się żyć, chce się biegać. Trzeba jednak przyznać, że z uwagi na rosnącą frekwencję biega się coraz trudniej na stosunkowo wąskich odcinkach.

Podwyższona opłata startowa Cię nie odstraszyła?

JP: Podwyższona opłata odstrasza. Dlatego właśnie raczej nie będę brał regularnie udziału. Tak to już niestety jest, że gdy coś staje się modnem to zaraz robi się coraz droższe. Nie piję tu do organizatorów Biegu Dzika, ale ogólnie do sytuacji, jaka panuje w środowisku biegowym. Ktoś powie, że życie drożeje i będzie miał rację. Niestety bieganie i koszty z nim związane (ubranie, wyposażenie, starty) rosną nieproporcjonalnie szybko do reszty cen. To chyba tylko jednak moje spostrzeżenia, bo jeśli spojrzymy na dzisiejszą, chyba rekordową frekwencję, widać, że ludzie chcą biegać, chcą płacić.

Czyli dzisiejsza frekwencja Cię zaskoczyła?

JP: Frekwencja zaskoczyła mnie pozytywnie. Zapewne wpływ na nią miały pogoda i bardzo dobra sława biegu Dzika. Panuje na nim naprawdę świetna, wręcz rodzinna atmosfera

Za miesiąc będziesz gonił dziki?

JP: Za miesiąc prawdopodobnie nie przyjadę, bo po pierwsze bieg dzika jest dzień po moich urodzinach, a po drugie tydzień później jest jeden z moich docelowych startów tego roku. Pobiegam więc gdzieś wiele mniej kilometrów no i oczywiście wolniej.

Dziękujemy za rozmowę i życzymy owocnych startów w tym sezonie.

Następnie rozmawiamy z Maciejem Kicunem, biegaczem z Katowic:

Często startujesz w dziku?

Maciej Kicun: Jak tylko nie mam kontuzji, to startuję co miesiąc.

Reprezentujesz jakąś drużynę?

MK: Oczywiscie Night Runners Silesia.

Jaki dystans dzisiaj wybrałeś?

MK: Moje ulubione 4 okrążenia, więc prawie półmaraton.

No i jak się biegło?

MK: Rewelacyjnie. Pogoda i temperatura idealna. Błotka nie było. Forma dopisała i pyk jest życiówka :)

Podwyższona opłata startowa Cię nie odstraszyła?

MK: Mimo że podwyższona, jest nadal znośna i całkiem sporo dostaje się w zamian. Jest ognisko, jest pieczenie kiełbasy i bigos, są napoje w trakcie i po biegu. Z tego, co widzę, innym też nie przeszkadza, bo frekwencja nadal porażająca.

Czy dzisiejsza frekwencja Cię zaskoczyła?

MK: Nie tak bardzo jak w styczniu gdzie mimo -10 stopni i podwyższonej po raz pierwszy opłaty było prawie 400 biegaczy i nordiców.

Za miesiąc będziesz gonił dziki?

MK: Oczywiście, w tym roku celuję w 12 dzików:)

Dziękuje za rozmowę i udanego polowania.

W podobnym tonie o imprezie wypowiadają się i inni uczestnicy imprezy. Mieszkańcy Śląska uwielbiają organizowane przez Augusta Jakubika imprezy biegowe, a nazwisko ultramaratończyka jako organizatora jest gwarancją frekwencji.

Mamy nadzieję, że za miesiąc padnie kolejny rekord. Powodzenia!

KK

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce