OWM: Pobiegły tłumy. Tadese Tola tłumaczył się nam z wyniku [ZDJĘCIA, WIDEO]
Opublikowane w ndz., 13/04/2014 - 20:46
Organizatorzy Orlen Warsaw Marathon obiecywali kilka nowych rekordów i słowa dotrzymali.
Zwycięzca maratonu Tadese Tola uzyskał czas 2:06:55 i jest to najlepszy wynik osiągnięty w polskim maratonie. Sam triumfator dwa dni przed biegiem zapowiadał czas o co najmniej 2 minuty krótszy. Zapytaliśmy go, dlaczego mu się udało spełnić obietnicy.
- Złożyło się na to kilka przyczyn. Na pewno pacemaker. Myślę, że przydałoby się ich kilku. Na 14. kilometrze miałem też skurcze mięśni nóg. To mnie trochę spowolniło, ale z wyniku jestem zadowolony. Trasa była bardzo dobra i cieszę się, że poprawiłem jej rekord - powiedział nam Tadese Tola, który dodatkowo zwrócił uwagę na dużą liczbę zakrętów spowalniających bieg.
Z opinią o zakrętach zgodził się Henryk Szost, który z czasem 2:08:55 zajął trzecie miejsce w maratonie i został mistrzem Polski w rozgrywanych na warszawskiej trasie 84. Mistrzostwach Polski w Maratonie*. Uzyskany przez niego wynik jest gorszy od jego rekordu życiowego, ale jednocześnie jest to jego najlepszy czas uzyskany w Polsce.
- Dla mnie trasa była bardzo dobra. Można na niej pobiegać wynik nawet 2:05, jednak ja jestem bardzo zadowolony ze swojego wyniku, zwłaszcza że od 28. kilometra mój pacemaker zaniemógł i musiał zejść z trasy. Przeszkadzał mi też wiatr, ale na to nikt nie ma wpływu. Wynik 2:08, to bardzo dobry prognostyk przed mistrzostwami w Zurychu - powiedział Henryk Szost.
Z wyniku była też zadowolona najszybsza kobieta maratonu, Etiopka Ehile Bizuayehu. - Chociaż jestem usatysfakcjonowana swoim rezultatem, mój plan na przyszłość jest bardzo prosty. Chciałabym pobiec jeszcze szybciej - powiedziała Bizuayehu, która z czasem 2:30:30, w klasyfikacji generalnej zajęła 20. miejsce.
10 minut po najszybszej maratonce na metę przybiegł Grzegorz Cisło, zawodnik Stal Mielec, dla którego był to już siódmy maraton.
- Trasa była bardzo ładna, ale trochę za szybka. Niestety pierwszą połowę pobiegłem odrobinę za szybko i zapłaciłem za to na drugiej, ale najważniejsze, że dałem radę - powiedział nam na mecie p. Grzegorz, który uważa, że ukończyć maraton z dobrym czasem można siłą woli i modlitwą. W jego przypadku dobrze sprawdzają się obydwie te metody. Rywalizację zakończył na 40. miejscu. Do mety dotarło 5 814 maratończyków.
P Grzegorzowi i pozostałym biegaczom kibicowała Dorota Idzi, 24-krotna medalistka mistrzostw świata w pięcioboju. - To fantastyczna impreza. Kibicuję wszystkim, którzy wzięli udział w tym biegu. Warto uczestniczyć w takim wydarzeniu, bo to prawdziwe święto biegania. Brawa dla organizatorów - podsumowała dla nas warszawską imprezę p. Dorota.
*Srebrny medal MP przypadł Emilowi Dobrowolskiemu (2:14:39, rekord życiowy), a brązowy Błażejowi Brzezińskiemu (2:15:04).
Wideorelacja MarathonFilm:
IB
Fot. GR, mat. pras.