Sudecka Setka: Zachwyceni, ale i zaskoczeni biegacze [ZDJĘCIA]

 

Sudecka Setka: Zachwyceni, ale i zaskoczeni biegacze [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 22/06/2014 - 16:28

Sudecka Setka, jedna z najstarszych i najtrudniejszych biegowych imprez górskich, odbyła się już po raz dwudziesty szósty. 

W piątkową noc, równo o godzinie 22:00, 400 zawodników wyruszyło pod eskortą policji z rynku w Boguszowie przy akompaniamencie wybuchów fajerwerków i aplauzie kibiców. Najpierw wykonali rundę wokół rynku, a potem wyruszyli na trasę 42, 72 lub 100-kilometrową prowadzącą przez trzy masywy: Trójgarbu, Chełmca i Lesistej, czyli przez najpiękniejsze miejsca Gór Wałbrzyskich i Kamiennych. Ze szczytu Chełmca widać panoramę Wałbrzycha, chociaż nie jest to łatwy fragment trasy

– Długo nie zapomnę tego biegu, szczególnie wspinaczki pod Chełmiec. Dała mi nieźle popalić. Wyssała całą energię. Dobrze, że do mety zostało kilka kilometrów i to z górki - nie kryje swych emocji Wojtek, który startował na dystansie 42 km. Wojtek był debiutantem, ale atmosfera trasy mu się udzieliła i raczej nie był to jego ostatni udział w Sudeckiej Setce.

– Wystartowałem z dwoma kolegami. Przyjechaliśmy tutaj aż z Głogowa. To był nasz debiut w biegu górskim i to jeszcze na dystansie maratońskim. Dobry humor nas nie opuszczał aż do mety. Klimat i niesamowita trasa spowodowały, że zakochałem się w tym biegu – opisywał Wojtek.

Z dłuższą,72-kilometrową trasą postanowił się zmierzyć Marcin Brudło, który wystartował wspólnie z żoną Beatą. 

– W Sudeckiej Setce wystartowaliśmy pierwszy raz. Bardzo nam się spodobała organizacja, oprawa oraz trasa. O trasie mogę powiedzieć, że wydaje się nie być technicznie trudna, jednak ma w sobie coś, co powoduje, że nie tak łatwo ją pokonać. Podbiegi są łagodne, ale tak długie, że dają w kość. Najbardziej zmęczył mnie podbieg pod Chełmiec, nie tyle fizycznie, co psychicznie. To nie było bardzo strome podejście, ale jego długość i monotonia potrafiła złamać morale – powiedział Marcin Brudło, którego żona zajęła drugie miejsce klasyfikacji kobiet.

Na stukilometrowej trasie Michał Jochymek z Warszawy, konkurował z pięciokrotnym zwycięzcą Sudeckiej Setki pochodzącym z Wałbrzycha faworytem biegu Markiem Swobodą. Tym razem Marek Swoboda, musiał uznać wyższość swojego rywala.
 
– To był mój dziewiąty start w Sudeckiej Setce, po raz trzeci stanąłem na drugim stopniu podium. Osiągnąłem swój najlepszy wynik na obecnej trasie (od 2011 r. - red.). Zwycięzca, Michał Jochymek ustanowił nowy rekord obecnej trasy, po raz pierwszy łamiąc granicę dziewięciu godzin – napisał na swojej stronie Marek Swoboda.

Wyniki:

100 km:
Mężczyźni
1. Michał Jochymek (Warszawa) 8:56.11
2. Marek Swoboda (Wałbrzych) 9:02.41
3. Paweł Cieślik (Katowice) 9:41.26

Kobiety
1. Ewa Majer (Dobczyce) 9:58.55
2. Marta Olechnowicz (Szczecin) 10:12.56
3. Żaneta Bogdał (Wrocław) 10:48.21

72 km:
1. Cezary Osojca (Kraków) 7:07.09
2. Lukas Pawlowski (Częstochowa) 7:09.27
3. Krzysztof Spychalski (Legnica) 7:40.08

42 km:
1. Jan Wąsowicz (Kraków) 3:16.00
2. Robert Kubiak (Jedlina-Zdrój) 3:30.58
3. Alan Dobrowolski (Boguszów) 3:38.46
     
Pełne wyniki w naszym KALENDARZU IMPREZ.

MM

fot. Marcin Brudło

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce