Cracovia Maraton 2013
Opublikowane w czw., 07/08/2014 - 17:15
Relacja Anny Posmysz – Ambasadorki Festiwalu Biegowego w Krynicy
Dnia 28 kwietnia 2013 wystartowałam po raz drugi w Cracovia Maraton. Do tego startu (dystans maratonu to: 42 km 195 metrów) przygotowywałam się w tym roku zarówno w Polsce (styczeń, luty) jak i w Północnej Afryce (marzec – kwiecień). Do Afryki pojechałam w okresie świąt wielkanocnych, wtedy kiedy na Uczelni (studiuję biologię na Uniwersytecie Jagiellońskim) jest wolne, tak abym nie miała zbyt wielu nieobecności.
Przebywając w Afryce, korzystałam z gościnności tamtejszych kolegów biegaczy oraz podpatrywałam ich treningi i tryb życia. Wielokrotnie udzielali mi cennych wskazówek treningowych, za co jestem im bardzo wdzięczna. Przebywałam tam na wysokości. Niejednokrotnie podczas moich treningów spotykałam znanych biegaczy np. zwycięzcę Londyn Maratonu z 2003 roku, który także udzielił mi cennych wskazówek. Mogłam wziąć od nich wszystkich autografy, ale wiem, że jeszcze tam pojadę, więc może następnym razem.
Zarówno w piątek (26.04) jak i sobotę (27.04) podczas tzw. EXPO Cracovii Maratonu w hali "Wisły" pomagałam w promocji Festiwalu Biegowego w Krynicy, wraz z Eweliną Małek i innymi Ambasadorami. Na brak zainteresowania nasze stoisko nie narzekało. Ewelina bardzo dobrze kierowała naszym zespołem. Wiele nowych osób zapisało się na nasz krynicki festiwal.
W niedzielę przybyłam na krakowskie błonia około 8.40. Wokół pełno ludzi dogrzewających się, rozmawiających i szukających depozytu. Punkt 9.10 zaczęłam spokojną rozgrzewkę, kierując się w miejsce startu. Pomimo ponad 4500 uczestników w tym (517 kobiet), nie czułam żadnego tłoku i spokojnie udało mi się zająć dobre miejsce na starcie. Godzina 9.30 – start, najpierw wózki (niepełnosprawni) potem pełnosprawni zawodnicy. Biegło się fajnie. Na trasie dużo kibiców. Może druga połowa była pod wiatr. Po 3 godzinach 17 minutach osiągnęłam metę. Jak się potem okazało, zajęłam piąte miejsce w klasyfikacji generalnej kobiet, trzecie w swojej wiekowej i zdobyłam Złoto Mistrzostw Polski AZS.
Do domu wróciłam bogata w nowe doświadczenie startowe w maratonie i zadowolona z osiągniętych miejsc.