Nowy rekord na Elbrusie. I to wcale nie Kiliana Jorneta
Opublikowane w pon., 25/08/2014 - 11:28
W minioną niedzielę o godz. 6:00 Witalij Szkieł, trzykrotny rosyjski mistrz skyrunningu wyruszył klasyczną drogą z Azau na zachodni szczyt Elbrusa. Po 3 godzinach 28 minutach i 41 sekundach był już na miejscu i został nowym rekordzistą tej trasy.
Pełnej radości jednak nie było, bo Szkieł ustanowił czas lepszy od oficjalnego rekordzisty włoskiego. Marco Fecchinelli rok temu pokonał tę samą drogę w czasie 3:30.03. Jednak Szkieł planował wbiegnięcie w czasie poniżej 3:20. W ten sposób mógłby być szybszy od Andrzeja Bargieła, który w 2010 r uzyskał czas 3:23.41. Pomimo, że ten najszybszy w historii wynik nie został oficjalnie zarejestrowany, jest celem zarówno rosyjskiego mistrza, jak i innych biegaczy górskich.
W zeszłym roku próbował się z nim zmierzyć, w ramach swojego projektu Summit of my life, Kilian Jornet. On też wystartował Azau w ramach 8. Biegu na Elbrus. Niestety bieg został przerwany ze względu na warunki atmosferyczne. Śnieżyca, wiatr i przenikliwe zimno zmusiły zawodników do odwrotu na wysokości 4000m. Kilian Jornet wspomagany wtedy właśnie przez Witalija Szkieła, dotarł na wysokość 5100m. Tam pogoda pokonała i jego. Wtedy zapowiadał powrót na Elbrusa, ale na razie nie wiadomo, kiedy miałoby do tego dojść.
Witalij Szkieł po wbiegnięciu na szczyt, pokusił się o kolejny rekord i także drogę w dół pokonał w najszybszym dotychczas czasie 4 godzin, 39 minut i 17 sekund. Można być pewnym, że nowy rekordzista wróci na Elbrusa, by poprawić czas naszego rodaka.
Dla Rosjanina Elbrus jest ważną góra. Swoją przygodę z nią rozpoczął już w 2008 r, pracując na północnym stoku jako przewodnik górski. Wtedy biegał jedynie dla przyjemności. Rok później wystartował po raz pierwszy w Elbrus Race. A trasa jego rekordowego biegu, to często miejsce jego treningów.
IB