Trening dzieci: „Ambicje rodzica nie mogą przerosnąć dziecka”
Opublikowane w wt., 30/06/2015 - 08:35
Czy rodzice nie mający odpowiednich kwalifikacji - instruktorskich, trenerskich - powinni trenować swoje dzieci?
Niestety rodzic często patrzy na dziecko przez pryzmat własnych ambicji. Nie jest w stanie obiektywnie ocenić możliwości fizycznych i predyspozycji pociechy, a co z tym związane, prawidłowo dobrać jednostki treningowej. Wśród trenerów amatorów dominuje błąd polegający na wprowadzaniu jednostek z treningu amatorskiego, lub w druga stronę - z treningu wyczynowego, wdrażanego u ukształtowanych zawodników. Pomijane są elementy sprawności, szybkości, koordynacji i techniki tak ważne w początkowym rozwoju dziecka.
Co jakiś czas, świat obiegają informacje o rekordach ustanawianych przez dzieci. W naszym wypadku – w bieganiu (ZOBACZ - 1, 2). Jak odnosi się Pan do tych rewelacji?
W ostatnim czasie jest to bardzo modny temat, przywołuje się opinie znanych trenerów czy lekarzy mówiące o tym, że bieganie długich dystansów przez dzieci nie jest szkodliwe. Trzeba jednak dobrze zrozumieć kontekst tych stwierdzeń i rozróżnić udział w zawodach od biegania długich dystansów. Dziecko może pokonywać długie dystanse, przecież robi to codziennie grając w piłkę czy biegając po podwórku. Oczywiście nie jest to wysiłek ciągły, a przerywany i urozmaicony.
Wydolność można rozwijać także przez inne formy ruchu, tymczasem skupiając się wyłącznie na bieganiu obciążamy jednostronnie układ ruchu kościec i stawy. Szczególnie jeżeli jest to bieg po asfalcie.
Z punktu widzenia treningu ukierunkowanego na wyczyn, tak długie biegi w młodym wieku nie powodują oczekiwanego rozwoju sportowego. Młody organizm adaptuje się do długiego wysiłku na niskich prędkościach w późniejszym okresie. Jeżeli uniknie kontuzji, jego progres jest niski lub w ogóle go brak.
Co jest dla Pana celem jako trenera?
Podczas mojej kariery biegowej, czasami zdarzało mi się wracać z zawodów z medalem. Teraz często wracam z całym workiem medali (śmiech). Ale to nie jest cel. Jako instruktor grup szkolenia początkowego, wszystkich swoich zawodników szykuję do startu na najwyższym poziomie w wieku seniorskim. Czyli tak naprawdę rozliczenie mojej pracy odbywa się w wieku seniorskim.
Nie każdy może być mistrzem. ważny jest więc także widoczny progres sportowy. Zaszczepienie w dziecku miłości do królowej sportu, pozostawienie prawidłowych nawyków ruchowych, działania w grupie. Sport jest jednym z najlepszych środków wychowawczych – niestety niedocenianym.
Jak mają się sprawy z naborami do klubów lekkoatletycznych wśród dzieci? Czy dużo osób chce uprawiać biegi?
Sytuacja jest dość dziwna - z jednej strony, po wielu latach zastoju lekką atletykę udało się w Polsce wypromować dzięki masowemu bieganiu, sukcesach polskich lekkoatletów na arenach międzynarodowych oraz wykreowanie idoli jak Usain Bolt, Mo Farah czy Tomasz Majewski. Widoczne jest także większe zainteresowanie rodziców i dzieci zajęciami lekkiej atletyki.
Chętnych jest wielu, niestety następuje tu także zwiększona rotacja z uwagi na mnogość innych zajęć. Wielu zawodników łączy lekkoatletykę z innymi aktywnościami i na trening w pełnym wymiarze zaczyna brakować czasu. Szczególnie widoczne jest to w kategoriach młodzika i juniora. W zawodach startuje garstka dzieciaków, a poziom, w porównaniu do lat 80 czy 90., jest niski.
Czego życzyć Panu i Pana podopiecznym?
Aby moi młodzi zawodnicy w zdrowiu doczekali sukcesów na poziomie seniorskim.
Sprawdzimy za kilka, kilkanaście lat! Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał Robert Zakrzewski
fot. Archiwum
Aktywny rozwój dziecka wspiera w naszym portalu: