Buty butom nierówne. Kupuj… wieczorem
Opublikowane w pon., 14/10/2013 - 12:49
Kupić buty do biegania. Wydawałoby się, że nie ma nic prostszego. Idziemy do sklepu, przymierzamy, płacimy, zabieramy i biegamy. Albo jeszcze lepiej. Wybieramy coś przez internet, kupujemy, robimy przelew i czekamy na przesyłkę. Niestety, tak łatwo nie ma. Wbrew pozorom z kupowaniem obuwia wiąże się pewien kłopot.
Kupienie butów w ciemno od innego producenta, niż tego, w których produktach chodzimy, jest błędem. Przede wszystkim producenci bardzo często mają własne numeracje, a różnice potrafią dochodzić do centymetra.
Przykład – buty Nike w rozmiarze 42,5 to 27 cm wkładki, ale już w przypadku obuwia firmy Reebok długość wkładki 27 cm to już rozmiar 42. Nawet jeżeli chcemy zaoszczędzić i kupić buty przez internet, zawsze najpierw lepiej pójść do sklepu i przymierzyć wybrany model.
Należy również pamiętać o jeszcze jednej istotnej sprawie. Otóż takie buty powinny być za duże, ponieważ podczas wysiłku stopa puchnie. Najlepiej więc kupować je wieczorem, ponieważ o tej porze dnia stopa jest największa. Można też wybrać się na zakupy po bieganiu, gdy stopa będzie spuchnięta. To nam pozwoli lepiej dobrać numer. Jeżeli bowiem pójdziemy rano i kupimy dobrze dopasowane buty, a potem pójdziemy biegać, obuwie szybko zacznie nas cisnąć. W efekcie zaczniemy nienaturalnie stawiać stopy, szybciej się zmęczymy i będziemy mieć gorsze osiągi.
Jest pewien przelicznik, który pozwoli najlepiej dobierać rozmiar. Jeżeli biegamy na dystansie do 10 kilometrów, należy kupić buty o pół centymetra za duże. Maratończycy powinni się zaopatrzyć w obuwie nawet o centymetr większe od rozmiaru stopy w spoczynku. Na pierwszych kilometrach, owszem, stopy mogą „pływać”, ale z czasem, wraz z puchnięciem nóg, będą coraz lepiej wypełniały buty.
ŁZ
Polecamy również:
Cofnij