„Moje ulubione trasy biegowe" - Gorlice i pogranicze lubelsko-podlaskie
Opublikowane w wt., 19/05/2020 - 08:56
Marek Podraza, Ambasador Festiwalu Biegów: - Biegać można w każdym miejscu, ale każdy z nas ma swoje ulubione trasy, po których lubi sobie potrenować. Ja mam ich kilka, w zależności od tego gdzie aktualnie przebywam. Z reguły są to Gorlice albo pogranicze lubelsko – podlaskie, w sumie to Lubelszczyzna, ale niektórzy, nawet miejscowi mówią, że to Podlasie (rejon Sławatycz i granicy polsko – białoruskiej, a dokładnie to miejscowość Żuki).
W Gorlicach chodzi oczywiście o ścieżkę rowerową z Gorlic pod Kasztel w Szymbarku i z powrotem – ponad 14 km. Ścieżka rowerowa powstała w ramach projektu małopolskiego odcinka Szlaku Frontu Wschodniego I Wojny Światowej, miała być częścią większego projektu, który miał połączyć ścieżką rowerową, a w zasadzie pieszo rowerową, Biecz, Gorlice i Szymbark, z odnogą do Sękowej.
Trasa w większości wiedzie przez mało zaludnione tereny doliny rzeki Ropy. Po drodze mamy do pokonania kilka rodzajów podłoża, czeka nas też wisząca kładka, można zobaczyć ślady po bobrach, odpocząć na ławeczkach (w miarę potrzeby), w większości biegnie w terenie zalesionym, co jest dodatkową atrakcją. Teraz możemy podziwiać wiele wiosennych kwiatów.
Można tutaj biegać o każdej porze roku (nawet w zimie, bo jest dość często uczęszczana). O kolejnych kilometrach informują nas znaki, co jest dużym plusem.
Gdy dobiegamy w rejon Przystanku Szymbark, czeka nas piękny widok szymbarskiego Kasztelu.
Na ścieżce można spotkać wielu znajomych biegaczy oraz miłośników nordic walking, rowerzystów, wędkarzy, a nawet morsów. Zdarza się, że spotkamy też leśne zwierzęta.
Trasa godna polecenia, bo jest spokojnie, cicho i bezpiecznie i pięknych widoków też nie brakuje.
Gdy natomiast jestem na wschodnich rubieżach Polski to mam swoje ulubione miejsca do biegania po lasach i łąkach. Jest tutaj płasko i bardzo uroczo o każdej porze roku. Można sobie pobiegać samotnie (co w obecnej sytuacji jest wielkim plusem) podziwiając naturę. Ostatnio miałem okazję tam pobiegać w ramach wirtualnej akcji Obiegnijmy Polskę dla Biebrzański Park Narodowy. Udało mi się mi pokonać ponad 30 km wśród lasów, łąk, pięknych kwiatów z widokiem na biegnące sarny, jelenie, zające czy latające bociany, żurawie, czaple, kuropatwy oraz wiele innych ptaków, które towarzyszyły mi podczas samotnego biegania. Przyroda o tej porze jest tam piękna.
Oczywiście w pobliżu są organizowane też super biegi w takich miejscowościach jak Biała Podlaska, Kodeń, Studzianka, Lubartów, Włodawa czy Terespol. Będąc tam obowiązkowo trzeba skosztować miejscową "perłę" i cebularza.
Marek Podraza, Ambasador Festiwalu Biegów