Treningi do Orlen Warsaw Marathon w deszczu [ZDJĘCIA]
Opublikowane w pon., 13/01/2014 - 09:17
Niedzielny poranek w Warszawie nie zaliczał się do przyjemnych. Deszcz ze śniegiem i wiatr to wcale nie są warunki, które zachęcałyby do treningu. Ale uczestników przygotowań do Orlen Warsaw Marathon nie odstraszyły. Tłumnie stawili się w okolicach Pola Mokotowskiego. Zdążyli już polubić te spotkania i nie wyobrażają sobie, że coś mogłoby ich zatrzymać w domu.
– Przed treningiem jesz śniadanie, zakładasz buty i wychodzisz biegać, bez względu na pogodę – mówił biegacz schowany pod wiatą przystanku, pytany o to, czy miał jakiś problem z poranną motywacją. Szykuje się do maratonu, chociaż biega dopiero od miesiąca. Będzie to też jego debiut na profesjonalnym treningu.
Do pierwszego maratonu szykuje się także Rafał, który zaczął biegać dwa lata temu i ma już na swoim koncie półmaratony. W kwietniu chciałby uzyskać czas 3:30.
– Przed tymi treningami, biegałem sobie, tak normalnie, rekreacyjnie, ale trenerzy mówią, że to nie wszystko. Trzeba ćwiczyć różne elementy. Ja na pewno wprowadzę do swoich treningów, ćwiczenia na siłę biegową, mówi Piotr, który też schował się przed deszczem na przystanku.
Debiutantką na dystansie 42 km będzie również Agnieszka. Taką decyzję podjęła podczas startu w biegu na 10 km, który towarzyszył imprezie Orlen Warsaw Marathon w zeszłym roku. Cel na kwiecień jest prosty. Agnieszka chce po prostu dobiec do mety i ukończyć maraton w regulaminowym czasie.
– Wcześniej biegałam tylko na bieżni mechanicznej. Korzystam z wskazówek trenerów, którzy często podpowiadają ciekawe rozwiązania. Dla mnie te treningi są pomocne – mówi Agnieszka tuż przed tym, jak biegacze podzieleni na grupy ruszają do parku ze swoimi trenerami.
Już drugi tydzień trwają treningi z okresu przygotowawczego. Na tym etapie biegacze zwiększają intensywność. Teraz biegają w drugim zakresie na dystansie od 6 do 15 km. Trener Rafał Ruciński bacznie przygląda się swojej grupie i motywuje ją do wysiłku. Udaje mu się to bez trudu. Wśród biegaczy panuje doskonały nastrój, żartują sobie z coraz bardziej zacinającego deszczu i uważnie słuchają wskazówek prowadzącego.
– Każdy ma swój naturalny sposób biegania i nie ma czegoś takiego jak zły sposób biegania. Po prostu są pewne elementy, które warto wytrenować pod okiem trenera i korygować jakieś tam małe błędy – mówi Rafał Ruciński, który pytany o to, czy początkujący biegacz może zacząć teraz przygotowania i ukończyć z sukcesem kwietniowy maraton, doradza rozwagę.
– Szanse na ukończenie maratonu ma, ale to by nie było mądre. Jeśli ktoś ma za sobą długą przeszłość sportową np. całe życie grał w piłkę ręczną, to prawdopodobnie ma szanse na taki maraton, ale żeby debiut maratoński był bezpieczny, powinno się do niego przygotowywać przynajmniej rok.
Kolejny trening w Warszawie, ale i sześciu innych polskich miastach, już za tydzień.
IB