Złamania zmęczeniowe - problem biegaczy-amatorów. Dr Mikołaj Wróbel, ortopeda
Opublikowane w pon., 21/01/2019 - 23:58
Zmęczeniowe złamania kości to coraz częstszy problem występujący u biegaczy. Podczas konferencji "Sportowiec-Amator", zorganizowanej w Warszawie przez Centrum Chirurgii Specjalistycznej Ortopedika i Komisję Medyczną Polskiego Komitetu Olimpijskiego, rozmawialiśmy na ten temat z doktorem Mikołajem Wróblem, specjalistą ortopedii narządu ruchu w Ortopedice, zajmującym się przede wszystkim urazami sportowymi.
"Sportowiec-Amator". Wszystko o treningu, zdrowiu, odżywianiu
– U kilkorga moich znajomych biegaczy lekarze zdiagnozowali ostatnio zmęczeniowe złamania kości. Czy jest to tak częsty uraz u biegaczy-amatorów, czy mam do czynienia tylko ze zbiegiem okoliczności?
– Złamania zmęczeniowe to około 16 procent wszystkich urazów towarzyszących bieganiu. Bieganie jest sportem, który powoduje przede wszystkim urazy przeciążeniowe, tu nie ma właściwie urazów ostrych, chyba że ktoś wpadnie w dziurę czy pechowo się przewróci.
– Czym w takim razie jest złamanie zmęczeniowe?
– Złamanie zmęczeniowe powstaje wtedy, gdy następuje zaburzenie równowagi pomiędzy obciążeniem kości, które staje się nadmierne, a czasem poświęconym na regenerację.
– Za dużo biegamy, a za mało odpoczywamy?
– Tak, brakuje przerw na regenerację. Ze złamaniami zmęczeniowymi trafiają do mnie dwie grupy ludzi. Pierwsza to biegacze na wysokim poziomie amatorskim, którzy przygotowując się do bicia rekordu życiowego albo startu np. w maratonie tokijskim czy nowojorskim, zwiększają obciążenia treningowe. Mieli jakąś infekcję, są trochę osłabieni, ale zależy im bardzo na celu, bo to impreza lub wynik prestiżowy. Oni wtedy, choć i tak już idą na granicy przeciążenia trenując bardzo intensywnie, katują organizm i przekraczają tę cienką granicę.
Najbardziej zaskakujące złamania zmęczeniowe produkuje jednak druga grupa pacjentów. To ludzie, którzy na co dzień nie uprawiają sportu, ale odkrywają bieganie jako lekarstwo na coś w swoim życiu. Mają często stres emocjonalny i uciekają od problemów w bieganie. W ten sposób wyładowują się, tak, jak niektórzy idą w picie i narkotyki, oni – w bieganie. Często trafiają w ręce zbyt ambitnych trenerów, którzy dodatkowo mają niewystarczające przygotowanie do szkolenia zawodnika i udzielają im nie najlepszych (powiedzmy tak eufemistycznie) zaleceń.
– Niedawny przykład: dwudziestokilkuletnia kobieta, która bieganie faktycznie traktuje jako odskocznię. Trafiła na trenera, który obiecał w ciągu roku przygotować ją do maratonu. I ona rzeczywiście, w ciągu roku od czasu, gdy poszła do sklepu kupić buty biegowe, przebiegła maraton, co jest wbrew wszelkim zaleceniom! Rozsądne i z głową prowadzone przygotowanie do pierwszego maratonu powinno trwać ok. 3 lat. Tydzień po maratonie zgłosiła się do mnie z silnym bólem w pośladku. Okazało się, że w czasie tego biegu złamała zmęczeniowo miednicę!
To, oczywiście, niewielki odsetek złamań zmęczeniowych, ale bardzo spektakularne i niebezpieczne, bo może doprowadzić do trwałego kalectwa. To świadczy o tym, jak źle miała poprowadzony trening, jak brakowało jej regeneracji przy intensywnym treningu (od zera do maratonu w ciągu roku!) i ile popełniono błędów funkcjonalnych oraz błędów w technice samego biegu, do tego jeszcze źle dobrane obuwie. Wszystkie te czynniki plus zaburzenia hormonalne spowodowały, że ona wyprodukowała złamanie zmęczeniowe, które ja pokazuję na prezentacjach jako coś wyjątkowego.
– Wyliczmy zatem zwięźle najważniejsze przyczyny złamań zmęczeniowych u biegaczy.
– Absolutnie numer jeden – to brak odpoczynku między treningami. Dlatego kiedyś były złamania marszowe żołnierzy: musieli pokonywać długie dystanse pieszo i łamali sobie kości, ponieważ nie mieli czasu na odpoczynek. Numer 2 – to metabolizm, waga, zaburzenia hormonalne i niedobór witaminy D. Te czynniki znacząco zwiększają ryzyko złamania zmęczeniowego. Brak witaminy D oraz niedobór testosteronu u mężczyzn i estrogenów u kobiet osłabiają kości. A osteoporoza pomenopauzalna jest, niestety, chorobą społeczną. Numer 3 – to wiek. Im człowiek jest starszy, tym potencjał regeneracyjny ma mniejszy, tym więcej czasu na odpoczynek potrzebuje. Tu ważne: z wiekiem nie powinno się obniżać intensywności treningów, ale trzeba wydłużać odstępy między nimi. I numer 4 – to palenie: ograniczenie krążenia obwodowego poprzez obkurczenie naczyń krwionośnych także upośledza odżywienie kości i prowokuje do złamań.
– Co, jakie kości, łamiemy najczęściej z powodu przeciążenia?
– Biegacze najczęściej łamią kości śródstopia, przede wszystkim drugą, trzecia i czwartą. Nieco rzadziej zdarzają się złamania kości w podudziu, piszczelowej i strzałkowej, rzadko złamania szyjki kości udowej i miednicy, które są najniebezpieczniejsze i wymagają najbardziej radykalnego leczenia, łącznie z operacją.