1 w 2. Rzeźnik Ultra na raty
Opublikowane w wt., 05/06/2018 - 10:41
Na Festiwalu Biegu Rzeźnika moim celem był dystans 115 km.
Pierwsze 20-30 km szło jako tako, później było już coraz lepiej.
Bieganie po górach w nocy to coś nie do opisania.
Cały czas mieściłem się w limicie czasu na poszczególnych punktach. Niestety przed ostatnim punktem kontrolnym, który był na 104. kilometrze, pojawiła się burza.
Po dotarciu na punkt wolontariusz kazał czekać w namiocie, to był niestety błąd. Duża część osób nie była już w stanie kontynuować biegu. Ja również. Mięśnie jak z betonu, wychłodzony organizm i trzeba było zakończyć bieg. Organizator zdecydował, że zalicza uczestnikom bieg na tym etapie, a kto był w stanie, mógł biec ostanie 11 km do mety.
Swój start miałem skończyć po 115 km, a nie po 104, wiec rano pobiegłem 11 km w ramach Dychy na Jeleni Skok. Było bardzo ciężko, ale zmieściłem się w limicie, a i ostatni też nie byłem…
Adrian Szczekutowicz, Ambasador Festiwalu Biegów