13 km ku pamięci ofiar stanu wojennego...

 

13 km ku pamięci ofiar stanu wojennego...


Opublikowane w ndz., 15/12/2019 - 11:32

Zawody sportowe można podzielić na wiele kategorii. Jedną z nich są imprezy upamiętniające ważne dla Polski wydarzenia historyczne. 14 grudnia odbyła się już piąta edycja Białołęckiego Biegu Wolności w Warszawie dookoła Aresztu Śledczego. Bieg upamiętnił wprowadzenie stanu wojennego i internowania działaczy opozycyjnych. Dystans był również symboliczny - 13 km na pamiątkę 13 grudnia 1981 roku.

5. Białołęcki Bieg Wolności: Lekcja historii i zwycięska para. „Koksowniki” - tym razem - wyłącznie rekwizytem [WYNIKI, ZDJĘCIA]

W strefie startu / mety były postawione koksowniki do ogrzania dla biegaczy. Zorganizowano też oczywiście depozyt, przebieralnie w namiotach oraz stołówkę. Do tego zespół na scenie przypomniał piosenki z tamtych lat i nowsze, nawiązujące do tematyki imprezy.

W pakiecie zamiast koszulki znalazła się piękna, biało czerwona czapeczka biegowa.

Start nastąpił o godzinie 12:13 a wcześniej rozgrzewkę poprowadziła zwyciężczyni poprzednich edycji. Była to typowe ćwiczenia rozciągające dla biegaczy a nie trening fitness jaki często serwują nam organizatorzy innych imprez biegowych.

Przed biegiem można też było napić się gorącej herbaty a po biegu chłodnej wody oraz ciepłej grochówki lub zupy w wersji wegańskiej.

Temperatura wyniosła ok. 4-5 stopni. Przed startem trochę tylko pokropiło ale potem się wypogodziło. Chętni do zwiedzenia aresztu mogli po biegu wejść na teren ośrodka, pod warunkiem posiadania dowodu osobistego oraz niekaralności.

Istniała również możliwość zaliczenia biegu po ok. 4,5 km czyli jednej z trzech pętli. W końcu nie każdy może być sprawny w danym dniu. Nagła kontuzja czy złe samopoczucie. Wtedy można nawet przejść na piechotę tę jedną pętle. Liczy się pamięć i idea biegu.

Co ważne, były również puchary dla zwycięzców w kategoriach wiekowych. Myślę, że to ważne, zwłaszcza jeśli chodzi o tych po 60-tce.

Myślę, że na te zawody można śmiało wybrać się nawet z dalszych zakątków kraju. Na prawdę warto.

Maciej Konarski, Ambasador Festiwalu Biegów


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce