Alfabet polskich biegów A.D. 2014: Od A do K
Opublikowane w wt., 30/12/2014 - 11:16
H – jak historia. Biegi nawiązujące do ważnych wydarzeń z przeszłości cieszą się szczególnym zainteresowaniem w Polsce. W 2014 roku znów przybrały na sile. Najlepszy przykłady - 3 maja i 11 listopada. Fala imprez, jaka przebiega wtedy przez nasz kraj jest ogromna. Czasami patrzy się na te wydarzenia bardziej ogólnie, jak na warszawski Bieg Niepodległości, czasem przez pryzmat lokalny, jak w przypadku Biegu Republiki Ostrowskiej.
Na początku roku biegacze dowiedzieli się też więcej o Żołnierzach Wyklętych – dedykowane zawody zorganizowano m.in. w Warszawie (Bieg Tropem Wilczym, na zdjęciu), Rzeszowie (Bieg na Pogórzu Dynowskim) czy w Białych Błota w okolicach Bydgoszczy. Wszystko w ramach święta państwowego ustanowionego w 2011 roku.
W ciągu roku na biegowo przypominano też o bohaterach zapomnianych w naszym kraju, którym cześć oddaje się gdzie indziej. Mowa tu choćby o Biegu Pułaskiego w Warce, który w tym roku odbył się po raz trzynasty.
Ciekawym pomysłem były też zawody mówiące o tej starszej historii, spod znaku płaszcza i szpady, np. Bieg Rycerski na Zamku w Świeciu. Pasowanie na damy dworu i rycerzy dla najlepszych, pokazy pojedynków rycerskich oraz swojska kuchnia to doskonała promocja regionu i dawnej twierdzy Krzyżackiej, a przy okazji świetna promocja dla naszej dyscypliny. Na uwagę zasługują też tegoroczne odsłony Biegu Marszałka w Sulejówku, Biegu Sobiborskiego czy też Biegów Ulicznych Pamięci generała Kleeberga.
I – jak Ironman. W 2014 roku ogłoszono, że legendarna marka obejmuje patronat nad Herbilife Triathlonem Gdynia. Decyzja Amerykanów to nagroda za wytrwałą pracę dla całego polskiego środowiska triathlonowego, ale też konsekwencja dynamicznego rozwoju dyscypliny w naszym kraju. O tym jak prestiżową marką jest Ironman niech świadczą choćby rekordowe zapisy do gdyńskiej imprezy – rozpisane na początek grudnia, potrwały tylko 33 minuty. Na start zgłosiło się ponad 1000 zawodników z 17 krajów świata!
J – jak Jakubik. August. Nie wiemy, co ten człowiek ma w sobie, ale czego się tylko nie dotknie, zamienia w złoto. Podobnie było i w tym roku. Panewnickie Dzikie Biegi, Parkowa Mila czy Bieg Mikołajkowy w Chorzowie (tutaj pan August był tylko i aż spikerem), a także imprezy AZS AWF Katowice znów cieszyły się ogromnym zainteresowaniem śląskich biegaczy. I nie tylko śląskich.
K – jak Karta Biegacza. Festiwalowy plastik z rabatami od 5 do nawet 30 procent na produkty i usługi pozyskało w tym roku ponad 3 000 biegaczy i ludzi aktywnych fizycznie. Od początku programu o Kartę wystąpiło już ponad 8 000 osób. Dlaczego? Kartę honoruje dziś ponad 300 podmiotów w całej Polsce, od hoteli i pensjonatów, przez sklepy sportowe na organizatorach biegów skończywszy. A ponieważ jej posiadanie nie wiąże się z żadnymi opłatami, po prostu warto ją mieć w portfelu i... z niej korzystać!
GR / IB / RZ / MGEL
Część druga zestawienia - w Nowy Rok.