Bieg Śmierci w Los Angeles - Carrera de los Muertos 5k Ambasadora [ZDJĘCIA]
Opublikowane w czw., 31/10/2019 - 09:01
W Meksyku podobnie jak w Polsce, z początkiem listopada obchodzony Dzień Zmarłych, czyli Dia de Muertos. Jeśli oglądaliście kiedyś oskarową bajkę Coco, to kojarzycie klimat jaki towarzyszy temu świętu w Meksyku, ale również w Kalifornii, gdzie latynoska społeczność to około 50% populacji. Dokładnie taki klimat był na tym biegu, który zorganizowany został w historycznej części, w której założone zostało El Pueblo de Los Angeles.
Start biegu zaplanowany na 8:00, ale już wtedy temperatura przekraczała 20 stopni Celsjusza.
Uczestnicy przebrani za szkielety, z twarzami pomalowanymi na trupie czaszki, Mariachi, grupy taneczne w Azteckich strojach, a do tego „ołtarzyki pamięci” z rzeczami, które zmarli lubili za życia (tak, była m.in. kawa z mcdonalds). Przed biegiem odpalenie świecy pamięci. Zupełnie inne podejście niż znane w Polsce, ale naprawdę niesamowite przeżycie, wszędzie dookoła bardzo kolorowo i radośnie, ale z nutą zadumy.
Jak natomiast z poziomem sportowym?
Zwycięzca, Jimmy Grabow pokonał 5-kilometrową trasę w 14:59! Pierwsza wśród kobiet, Sylvia Nordskaar, potrzebowała na to blisko 3 minut więcej (17:54).
Ja, z czasem 21:39 ukończyłem rywalizację na 37. miejscu. Pobiegło 3 272 uczestników, ale… choć impreza w nazwie miała „bieg”, to analizując czasy obstawiam, że blisko połowa uczestników przespacerowała cały dystans.
Sama trasa, w teorii, była bardzo prosta, z trzema łatwymi zakrętami i nawrotką. W praktyce przed zawrotką był most, co oznaczało, że trzeba było go pokonać dwukrotnie. Ten most plus coraz mocniejsze słońce spowodowały, że tempo mocno spadło… Tak to czasem jest.
Co jeszcze wartego uwagi?
Trasa biegu została opublikowana w google maps, tak by ostrzec kierowców i poinformować, że akurat w tym miejscu przejazdu nie ma. Wyniki biegu były dostępne na tabletach. Puchary dla zwycięzców w postaci czaszek – a jakże.
Tekst tekstem, ale to zdjęcia dopiero są w stanie oddać atmosferę, która towarzyszyła temu biegowi – zobaczcie!
Pozdrawiam
Michał Sułkowski, Ambasador Festiwalu Biegów