Biegacze jak Ryszard Ochódzki - zdobyli Pałac Kultury i Nauki [ZDJĘCIA]
Opublikowane w sob., 04/07/2015 - 20:34
W Warszawie narodziła się nowa świecka tradycja? Z okazji 60. urodzin Pałacu Kultury i Nauki rozegrano Bieg im. Stanisława Tyma. Sam satyryk, patron imprezy, z przyjemnością stawił się w miejscu, gdzie powołał do życia polski towerruning.
Powtórzyć wyczyn Rysia
Bieg na najwyższy budynek w Polsce upamiętał wyczyn bohatera filmu „Miś” - Ryszarda Ochódzkiego – w tej roli właśnie Stanisław Tym. W kultowym filmie Stanisława Barei z powodu niedziałających wind Ochódzki musiał wbiec na taras widokowy znajdujący się na 30. piętrze Pałacu Kultury, by wręczyć ministrowi przetłumaczony list...
– Urodziłem się w latach 70 i „Miś” jest czymś, na czym się wychowałem. W ubiegłym tygodniunie mogłem wystartować w półmaratonie z powodu urazu, dlatego od razu pomysłałem o tych zawodach, jako dobrym zastępstwie. Choć był to mój pierwszy start w biegu po schodach – opowiadał na mecie Krzysztof Harężlak, który na imprezę przyjechał z Łodzi.
– Idea biegu, jak w „Misiu”, to coś fantastycznego, pięknego. Na pewno nie wyczerpie się po jednym starcie. Biegacze z grup M30 i K30 oraz starsi szukają takich imprez, imprez z czymś nietypowym, sentymentalnym. Ostatnio zaliczyłem Bitwę o Łódź i byłem zachwycony. Organizowanie biegów, które mają jakiś pomysł zawsze będzie miało sens – wskazywał biegacz.
Mury sprzyjały
By dostać się na historyczne miejsce, znajdujące się 114 metrów nad ziemią, ponad 300 biegacyz musiało pokonać ok. 800 stopni. Startowano z płyty głównej Planu Defilad, od strony ul. Marszałkowskiej. Po kilkumetrowym odcinku zawodnicy wbiegali do PKiN. Po kononaniu krótkiej prostej, wiodącej korytarzem do poziomu 0, wbiegali na klatkę schodowa i rozpoczynali wspinaczkę...
Warunki na klatce schodowej były o wiele lepsze niż na dworze. Gdy, na zewnątrz panował niesamowity upał, grube mury Pałacu Kultury sprawiały, że wewnątrz budynku było dosyć chłodno. Oczywiście po pewnym czasie zakwaszone mieśnie dawały o sobie znać silniej niż temperatura, ale warunki do rywalizacji bły wyśmienite.
Z rozmów z uczestnikami dowiedzieliśmy się, że ta impreza idealnie wstrzeliłą się w kalendarz. Także ten biegowy. Kilka osób planowało choćby start w Górach Stołowych, ale po prognozach pogody i przesunięciu startu w Supermaratonie na godz. 11, zrezygnowało...
„Top 10”
Wracając do wydarzeń na klatce. Wpierw rozegrano serię eliminacyjną, która miała wyłonić po dziesięć najlepszych kobiet i mężczyzn do finałowej próby. Po pierwszej turze prowadziła znana z biegów na orientację Iwona Wicha, która trasę pokonała w 4 minuty i 28 sekund. Tuż za nią plasowała się Katarzyna Ślusarczyk, specjalistka od biegów na 800 i 1500m – czas na klatce 4:38. Trzecie miejsce przypadło Magdalenie Pichecie - 4:52.
W eliminacjach biegu panów nie zabrakło niespodzianek. Pod nieobecność mistrz polskiego i światowego towerruningu Piotra Łobodzińskiego, który tym razem wybrał kibicowanie, pierwsze miejsce z czasem 3:28 zajmował Jakub Pudełko. Dla biegacza ENTRE.pl był to dopiero trzeci start w biegu po schodach.
Drugi był cichy faworyt biegu, klubowy kolega Jakuba - Daniel Karolkiewicz. Ten sam, który niedawno zajął trzecie miejsce we wrocławskim Sky Tower Run, tuż za Piotrem Łobodzińskim i Tomasem Celko. Karolkiewicz tracił do lidera jednak tylko trzy sekundy, więc wszystko mogło się jeszcze zmienić. Trzecie miejsce zajmował Wawrzyniec Pawłowski - 3:43.