Christian Coleman unikał kontroli antydopingowych?
Opublikowane w pt., 23/08/2019 - 12:52
Najszybszy sprinter na tegorocznych listach światowych Christian Coleman (9.81) ma problemy. Jak podają brytyjskie media, zawodnik opuścił trzy kontrole antydopingowe. Jeśli informacje te okażą się prawdziwe, to zarówno mistrzostwa świata w Dosze jak i igrzyska olimpijskie w Tokio Amerykanin może zobaczyć w telewizji.
Według wiarygodnych źródeł, w zeszłym roku Coleman miał trzy „systemowe awarie” związane z ustaleniem jego miejsca pobytu, co uniemożliwiło dotarcie do niego kontrolerów.
Teraz dużo zależy od „intencji” zawodnika. Jeśli uda mu się wytłumaczyć choćby jednego z z incydentów i udowodnić, że faktycznie nastąpił błąd oprogramowania, a brak zgłoszenia miejsca pobytu nie był celowym działaniem, to sprawy nie będzie.
Definicja dopingu określa nie tylko przyjmowanie zakazanych substancji, ale też „nieprzedstawienie wymaganych informacji o miejscu pobytu”. Na stronach polskiej agencji antydopingowej POLADA, we wspomnianym podpunkcie czytamy o „dowolnych trzech przypadkach niezgłoszenia się na badania, lub niedostarczenia miejsca pobytu, zgodnie z definicją zawartą w Międzynarodowym standardzie badań i śledztw, w okresie dwunastu miesięcy przez zawodnika zakwalifikowanego do zarejestrowanej grupy zawodników”.
Warto tu przypomnieć przykład Amerykanki Brianny Rollins - mistrzyni olimpijskiej z Rio, która za takie samo przewinienie została zawieszona na rok. W 2016 roku opuściła ona trzy testy, nie informując o miejscu swojego pobytu. Powody były - lekko mówiąc - kuriozalne. Dwukrotnie miała być zaproszona jako gwiazda na piknik w rodzinnym mieście, a za trzecim, wraz z kolegami z reprezentacji olimpijskiej, stawić się w Białym Domu na spotkanie z Prezydetnem, o czym też nie poinformowała agencji antydopingowej.
Za swoje gapiostwo Brianna Rollins zapłaciła wysoką kare - nie mogła wystartować podczas mistrzostwa świata w 2017 roku. Pogodziła się z zawieszeniem i przyznała do winy. W tym roku Amerykanka zajmowała m.in. trzecie miejsce podczas mistrzostwa kraju i powalczy o medal w Dosze.
Christian Coleman miał być jedną z gwiazd mityngu Diamentowej Ligi w Birmingha, który odbył się w miniony weekend. Ostatecznie zabrakło go na starcie. Pod koniec lipca sprinter zdobył złoto mistrzostw kraju na 100m i wywalczył bilet do Dosze.
23-latek zabłysnął w 2018 roku, ustanawiając halowy rekord świata w biegu na 60 m - 6.34. Rok wcześniej zdobył srebro mistrzostw świata na 100 m, przegrywając ze swoim rodakiem Justinem Gatlinem, zresztą niesławnym dopingowiczem. Podczas MŚ w Londynie Coleman wywalczył srebro w sztafecie 4x100 m. Jego rekord życiowy na 100 m to 9.79 i jest siódmym wynikiem w historii tego dystansu na świecie.
RZ
źródło: Daily Mail
fot. wikimedia