Fiolka niezgody, czyli Asafa Powell w potrzasku
Opublikowane w pt., 28/02/2014 - 10:02
Sprawa dopingu Asafy Powella przybiera coraz ciekawszy obrót.
Były rekordzista świata w biegu na 100m (9.74 sek. w 2008 r.), w czerwcu ubiegłego roku nie przeszedł pomyślnie testów antydopingowych po udziale w mistrzostwach Jamajki. W jego próbkach wykryto oksylofrynę, która znajduje się na liście leków zabronionych. Powell nie przyznał się do winy i sprawa trafiła do sądu. Na sali sądowej to jednak nie Powell jest w centrum zainteresowania mediów, a adwokat JADCO (komisja antydopingowa).
Sam oskarżony twierdził, że jedynym wyjaśnieniem sytuacji, jakie przychodzi mu do głowy, jest fiolka suplementu diety Epiphany D1, podawanego mu przez nowego fizjoterapeutę. Rzeczywiście testy potwierdziły ślady oksylofryny w tej konkretnej fiolce. Oczywiście zawartość oryginalnych opakowań suplementu jest zupełnie inna.
Adwokat JADCO nie dostrzegł w tym wyjaśnieniu okoliczności łagodzących. W pełnym emocji wystąpieniu domagał się kary dwóch lat całkowitego zakazu udziału w zawodach sportowych. Ten okres jego zdaniem jest wystarczająco długi, by mistrz świata z Berlina (2009 r.) ostatecznie zakończył karierę.
Sugestie, że Powell „będzie skończony” nie podobają się miejscowej prasie, która szeroko donosi o nieprofesjonalnym zachowaniu adwokata, zwłaszcza że jednym z zarzutów komisji jest nieodpowiedzialność Powella. W opinii JADCO, zaufanie do fizjoterapeuty należy nazwać „rażącym zaniedbaniem” i fakt, że nie był świadomy przyjmowania zakazanej substancji, świadczy na jego niekorzyść.
Niestety rozprawa, która odbyła się kilka dni temu nie przyniosła rozwiązania. Kolejne obrady komisji przewidziane są na początek kwietnia.
IB
Źródło: Daily Nation i AFP