Iwona Lewandowska i Łukasz Parszczyński Mistrzami Polski na 5 km. Pobiegli "w trupa" [ZDJĘCIA, WIDEO]
Opublikowane w sob., 14/06/2014 - 17:15
Przy zawrotnych prędkościach osiąganych przez biegaczy rozegrano dziś w Warszawie 3. Otwarte Mistrzostwa Polski w biegu ulicznym na dystansie 5 km. W biegu Ursynowa, tak jak oczekiwano, został pobity rekord trasy oraz rekord frekwencji. I tylko szkoda, że finał imprezy popsuła pogoda.
Amatorzy, VIP-y i gwiazdy ramię w ramię
Ponad dwa tysiące uczestników stanęło na starcie 8. Biegu Ursynowa. Wśród zawodników znaleźli się m.in. dziennikarze sportowi Marcin Rosłoń oraz Tomasz Smokowski, przewodniczący komisji sportu Paweł Lech a także burmistrz Ursynowa Piotr Guział.
Oprócz biegaczy elity – Ukraińców Ivan Heshko czy Oleksandra Borysiuka, czy naszych najlepszych zawodników Łukasza Parszczyńskiego Yareda Shegumo czy Artura Kozłowskiego, w zawodach wystartowało także wielu znanych krajowych biegaczy – Marek Kowalski, Marcin Gałązka, Piotr Parfianowicz, Krzysztof Wasiewicz, Rafał Rusiniak, nasz redakcyjny kolega Mateusz Baran, Jakub Pudełko. To tylko część z biegaczy, którzy mogliby wygrać nie jedne zawody.
Podobnie sprawa wyglądała wśród pań. Faworytkami były Iwona Lewandowska oraz Agnieszka Mierzejewska. W stawce były też Angelika Mach, Ilona Polak czy Ela Peret, które mają wiele w swoich sportowym dorobku. Świadczyło to o wysokim poziomie imprezy.
Prosta taktyka
Przed imprezą w kuluarach trwały rozmowy na temat taktyki - kogo się trzymać, a kogo nawet nie próbować gonić. Przy tak mocnej obsadzie biegu plan był prosty. Nasi rozmówcy wskazywali, że wysokie miejsce zapewni wyłącznie „bieg w trupa”.
W kuluarowych rozmowach nie brakowało też pytań o rekord trasy Henryka Szosta z 2012 roku, wynoszący 13:59. Także w odniesieniu do finansowej premii, ufundowanej przez organizatora. By ją zdobyć, trzeba było pobiec w czasie lepszym niż 13:55.
Chciał medalu, ale mógł tylko kibicować
Pogoda sprzyjała osiąganiu dobrych rezultatów. Rano wiał co prawda wiatr, który mógł utrudniać rozwijanie szybkości, ale nie było gorąco. Rozgrzewkom zawodników przyglądał się Jakub Nowak, który z powodu kontuzji nie mógł wystartować. Przypomnijmy że zawodnik Warszawianki podczas rekordowego biegu Henryka Szosta w 2012 roku zajął drugie miejsce, tracąc do biegacza z rodem z Muszyny tylko 8 sekund. Teraz Jakub trzymał kciuki za innych uczestników.
– Oczywiście żałuje, że mogę tylko obserwować zawody. Zdobyłem tu przecież srebrny medal Mistrzostw Polski. Patrząc po swoich wynikach na 5 km, mógłbym zakręcić się koło podium. Jak tak patrze na zawodników, to widzę wysoki poziom rywalizacji. Na starcie mamy np. Łukasza Parszczyńskiego, który w ubiegłym roku, na stadionie pobiegł 5 km w czasie 13:38. Są też mocni Ukraińcy, Yared. Zobaczymy kto wytrzyma tempo – powiedział nam przed biegiem zawodnik, który miał problemy z pasmem biodrowo-piszczelowym i dopiero wznowił treningi.