Jerusalem Marathon trudny nawet dla elity
Opublikowane w wt., 17/03/2015 - 09:28
W zakończonym w piątek maratonie w Jerozolimie wzięło udział 25 000 biegaczy z 60 krajów. Chociaż to dopiero piąta edycja tego biegu, jest już znany biegaczom i z roku na rok przyciąga więcej cudzoziemców.
Dla wielu z nich Jerusalem Marathon to okazja do biegowej turystyki i wyjątkowe przeżycie duchowe. Wśród tegorocznych uczestników był również nasz redakcyjny kolega Maciej Gelberg. Jego relację możecie przeczytać TUTAJ.
Maciej walczył ze zmęczeniem i rosnącą temperaturą. Zmęczenie dawało się we znaki także zawodnikom z elity. Trasa Jerusalem Marathon nie jest łatwa. Tu nie ma mowy o biciu rekordów szybkości, bo chociaż bieg ma charakter uliczny, to suma przewyższeń mogłaby spokojnie ulokować go gdzieś wśród biegów górskich.
W Izraelu odbywają się dwa ważne maratony. Ten pierwszy w Tel Awiwie jest mocno selektywnym wydarzeniem z powodu wysokiej temperatury. Czasami jest ona nawet zbyt wysoka, by kontynuować bieg. Tak stało się w tym roku i maraton został odwołany. Mimo takiej złej sławy, to nie Tel-Awiw Marathon uważany jest za najtrudniejszy ale właśnie ten w Jerozolimie. O poziomie trudności świadczy fakt, że 40 biegaczy wymagało pomocy lekarskiej, a jedna osoba została hospitalizowana. Głównym problemem na trasie było odwodnienie. O jego przyczynach wspominał Maciej pisząc w swojej relacji o zbyt małej liczbie punktów odżywczych.
Z wymagającą trasą doskonale poradzili się kolarze ręczni. Najszybciej linię mety przekroczył miejscowy kolarz Mordachai Cohen, który uzyskał czas 50:02. Niestety ta część rywalizacji nie miała charakteru międzynarodowego.
Na podium biegu zabrakło rekordzisty trasy. W zeszłym roku Kenijczyk Ronald Kimeli Kurgat wygrał maraton z czasem 2:16:09. Było to niesamowite osiągnięcie, zważywszy na wyjątkowo upalną aurę. W tym roku Kurgat postanowił powtórzyć swój wyczyn i jako obrońca tytułu był niemal pewnym faworytem do zwycięstwa, jednak nie zdołał zrealizować zamierzeń i ostatecznie zajął dopiero szóste miejsce. Żadnemu z pięciu zawodników przed nim nie udało się osiągnąć podobnego czasu. Zwycięzca Tadesse Dabi z Etiopii przekroczył linię mety po 2 godzinach 18 minutach i 20 sekundach.
Najwyżej sklasyfikowanym Polakiem był Jan Chmura, który zajął 155 miejsce z czasem 3:42:24
IB