Karolina Jarzyńska wkrótce matką i żoną. Nie pobiegnie w Maratonie Łódź
Opublikowane w śr., 28/01/2015 - 16:09
Przygotowaliśmy wyjątkowo szybką trasę sprzyjającą biciu rekordów życiowych – mówią organizatorzy DOZ Maratonu Łódzkiego z PZU. Na stracie zobaczymy m.in. Yareda Shegumo oraz plejadę polskich zawodniczek, bo impreza będzie miała rangę mistrzostw kraju. 19 kwietnia nie pobiegnie na pewno Karolina Jarzyńska (na zdjęciu). Nasza najszybsza obecnie maratonka spodziewa się dziecka i wychodzi za mąż! Gratulujemy!
Kilkanaście dni temu pojawiła się informacja, że Karolina Jarzyńska w ostatniej chwili wycofała się ze startu w maratonie w Osace. Pierwotnie organizatorzy imprezy w Japonii twierdzili, że przyczyną absencji jest kontuzja nogi zawodniczki, teraz wiemy jaka jest prawda.
– Jestem bardzo szczęśliwa. To jest największa radość jaką kiedykolwiek przeżyłam. Te wszystkie emocje sportowe, których do tej pory doświadczyłam na Mistrzostwach Świata i Igrzyskach Olimpijskich mają się nijak do momentu, w którym teraz jestem – powiedziała dziś na konferencji prasowej zapowiadającej łódzką imprezę Karolina Jarzyńska
Biegaczka twierdzi, że najprawdopodobniej urodzi dziewczynkę. Ojcem dziecka jest dotychczasowy trener zawodniczki – a wkrótce także mąż – Zbigniew Nadolski. Czy to oznacza, że jeśli córka naszej maratonki w przyszłości zacznie uprawiać sport będzie osiągać fantastyczne wyniki? Czas pokaże.
Karolina Jarzyńska zapowiedziała, że nie zamierza rezygnować z uprawiania sportu. Co więcej – chce w przyszłym roku powalczyć o przepustkę na Olimpiadę w Rio. – Wielkie powroty po okresie macierzyństwa są możliwe. Udowodniła to zarówno nasza Małgosia Sobańska, jak i Paula Radcliffe. Powiem więcej Amerykanka Kara Goucher zrobiła 2:25 w maratonie pięć miesięcy po urodzeniu dziecka. Tych przykładów jest bardzo dużo. I one pokazują, że te powroty są wspaniałe – mówi biegaczka
Rozmowę z Karoliną Jarzyńską opublikujemy w czwartek.
Szybko i efektownie
Choć na starcie w Łodzi zabraknie Karoliny Jarzyńskiej to nie znaczy, że nie będzie wielkiej rywalizacji. Na razie organizatorzy są bardzo tajemniczy i poza startem Yareda Shegumo nie chcą zdradzić kogo z elity biegaczy zaprosili. – Mogę tylko powiedzieć, że nazwiska, które podaje nasz dyrektor sportowy, Zbyszek Nadolski i rekordy życiowe, które mają ci zawodnicy, nawet na mnie robią wrażenie – mówi Michał Drelich, szef DOZ Maratonu Łódzkiego. – Jestem pewien, że to będzie przełomowy maraton.
Sprzyjać ma temu zarówno rekordowa pula nagród dla elity (125 tys. dolarów) jak i trasa biegu. Patrząc na jej profil można zauważyć, że na biegaczy nie czekają praktycznie żadne przewyższenia. Jest za to wiele długich prostych. – Startujemy tradycyjnie z okolic Atlas Ateny – mówi Drelich. – Będziemy biegli świeżo wyremontowanym odcinkiem ulicy Piotrkowskiej, miniemy najwspanialsze zabytki łódzkie m.in. słynny pałac Poznańskiego. Dalej obiegniemy Manufakturę i ulicę Maratońską – opisywał dyrektor DOZ Maratonu Łódzkiego z PZU.
Meta zlokalizowana została ponownie w Atlas Arenie. – Wzorujemy się na słynnym maratonie we Frankfurcie – twierdzi Drelich. – Przygotowana zostanie multimedialna meta, z ogromną ilością światła, laserów i oprawą muzyczną. To będzie wielkie przeżycie dla każdego biegacza.
Zobacz trasę DOZ Maratonu Łódzkiego z PZU
Zapowiadają się duże emocje, tym bardziej, że tegoroczny DOZ Maratonu Łódzki z PZU po raz pierwszy wystartuje z certyfikatem IAAF Road Race Silver Label. Takie wyróżnienie mają tylko 22 biegi na świecie, w tym tylko 2 w Polsce (także Orlen Warsaw Marathon).
MGEL
fot. mat. pras.