Krakowski Bieg Niepodległości: Debiut z potknięciami [ZDJĘCIA]

 

Krakowski Bieg Niepodległości: Debiut z potknięciami [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 09/11/2014 - 22:06

Chwalono ciekawą i wymagającą trasę, krytykowano za mnóstwo organizacyjnych niedociągnięć - debiutujący w kalendarzu biegowym Krakowski Bieg Niepodległości przyciągnął grubo ponad 500 uczestników. 

Takiego biegu Kraków nigdy nie miał. Gdy w całym kraju rozgrywanych jest kilkadziesiąt imprez z okazji Dnia Niepodleglości, w grodzie Kraka z inicjatywą wystąpiła firma All For Body, zrzeszająca pasjonatów zdrowego stylu życia. Dla krakowskiej firmy był to debiut w organizacji imprezy masowej. Debiut, który z pewnością nieco ich przytłoczył. 

Lekką niepewność można było odczuć już przed startem - zdawkowa komunikacja z fanami na profilu facebookowym, brak konkretów i jasnych deklaracji co do depozytów, komunikacji i strefy mety mogła niepokoić. 

Pierwszy problem pojawił się przy zdawaniu depozytów przed startem w niewielkim sklepie - szybko utworzyła się tu duża kolejka, która bezpośrednio wpłynęła na opóźnienie w starcie. Ostatecznie grupa ponad 500 osób ruszyła z około 10 minutowym opóźnieniem. Ale to - jak relacjonowali uczestnicy - było do przełknięcia. 

- Wpadam na metę w okolicach godziny, czyli gdzieś w środku stawki. Jest zimno, wilgotno. I co? I nie ma depozytów, a organizator nie potrafi powiedzieć kiedy będą. Do tego na samej mecie pod Kopcem Piłsudskiego nie było żadnego namiotu w którym można by się schować - opowiadał Jacek z Krakowa. Na plus podawał trasę, malowniczo rozlokowaną od Błoń przez Kopiec Kościuszki aż do Kopca Piłsudskiego oraz jej oznakowanie. - Nie zgubiłem się ani razu, nie było momentu zawahania - dodał. 

Dla części biegaczy zabrakło również medali na mecie. Medali, które zgodnie chwalono za ciekawy wzór. Kilkanaście osób, z którymi rozmawiałem, miało za sobą doświadczenie startów w innych biegach niepodległości w całym kraju. Wpadki organizacyjne są w stanie zrozumieć - wszak to debiut - ale dziwi ich fakt, że impreza ta w żaden sposób nie różniła się atmosferą od innych biegów. - W każdym Biegu Niepodległości, w jakim startowałem, atmosfera przypominała o tym dniu. Na trasie wywieszano flagi narodowe. Tu - poza samą trasą, która symbolicznie odwołuje się do czynu niepodległościowego - nie było nic. Zero - opowiadał Krzysztof, wieloletni biegacz z Krakowa. 

Rywalizację na trasie 5 kilometrów wygrał Micheł Szymel. Trasę 10 kilometrów najszybciej pokonali Damian Sator oraz Klaudia Konkolova. 

AB

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce