Kuźnia talentów

 

Kuźnia talentów


Opublikowane w pt., 16/11/2012 - 15:24

Chodzi oczywiście o szkołę St. Patrick w Iten w Kenii - miejsce, w którym uczyło się wielu późniejszych mistrzów biegów średnich i długich. Każdy wychowanek, który ustanawia rekord świata lub wygrywa na Igrzyskach Olimpijskich albo mistrzostwach świata, ma tutaj „swoje” drzewo. Najstarsze z nich posiada Mike Boit, medalista Olimpijski z 1972, natomiast najmłodsze Isaac Songok - mistrz świata Juniorów Młodszych z roku 2003..

Brat Colm O'Connell, 55-letni członek katolickiego zakonu w Irlandii, przybył do St. Patrick w 1976 roku, aby zająć się przez dwa lata nauką geografii w tutejszej szkole. Jednak w roku, w którym przyjechał do miasteczka uniwersyteckiego, stał się szkolnym trenerem lekkoatletycznym, pomimo, że nie miał wcześniej styczności z treningiem biegowym. Odkąd O'Connell zaczął swój trening, lista wychowanków zmieniła się w grupę biegaczy, którzy zdobywaja olimpijskie laury. Podczas pierwszych lat w St. Patrick uczniowie O'Connella zwykle wygrywali „tylko” rywalizację z innymi miejscowymi szkołami. Kiedy w 1986 roku zdominowali Mistrzostwa Świata Juniorów, trener zrozumiał, że ma do czynienia z ogromną „kuźnią talentów”.

W swojej historii St. Patrick's wychował 22 olimpijczyków, prawdopodobnie więcej niż jakakolwiek inna szkoła na świecie, obojętnie w jakiej dyscyplinie. Brat Colm był trenerem wielu z nich Ale to nie wszystko, O'Connell trenował także wielu innych mistrzów, takich jak Janeth Jepkosgei Busienei (mistrzyni świata na 800 metrów w 2007 roku), Reuben Kosgei (mistrz olimpijski w biegu z przeszkodami w 2000 roku), Selina Kosgei (zwyciężczyni maratonu w Paryżu w 2004 roku) czy Saif Saaeed Shaheen (dwukrotny mistrz świata w biegu z przeszkodami).

Kiedy biegacze z St. Patrick zaczęli pokazywać się na arenie międzynarodowej, kenijski sport był w zupełnej rozsypce. Olimpijskie bojkoty zarówno w 1976, jak i 1980 rozczarowały pokolenie biegaczy, a Kenijska Federacja Lekkiej Atletyki była niekompetentna. O'Connell wziął się za wyszukiwanie i szkolenie utalentowanych młodych biegaczy, nie tylko tych, którzy zdążyli uczyć się już w St. Patrick. O'Connell pierwszy wymyślił, że można by stworzyć charakterystyczny kenijski obóz treningowy.

Koncepcja obozów treningowych szybko rozeszła się po całym kraju. Dzisiaj najlepsi kenijscy biegacze żyją pełni wyrzeczeń w takich grupach. Podczas szczytu okresu treningowego, żonaci mężczyźni wracają do swych rodzin tylko na kilka dni w miesiącu. O'Connell prowadzi teraz dwa młodsze obozy w roku. Jeden, w którym bierze udział 31 mężczyzn i 29 kobiet, 10 z nich już reprezentowało Kenię na zawodach międzynarodowych. Każdy uczeń trenuje trzy razy dziennie, natomiast żywi się na sali w St. Patrick. Między posiłkami a treningiem biegacze mają trochę czasu na regenerację i toaletę. Na rozrywkę składa się oglądanie wideo z mitingów i biegów przełajowych, a następuje ona najczęściej przed i po obiedzie. Po godzinie 21.00 w salach gasi się światło. 

Mimi, że O'Connell został dyrektorem szkoły St. Patrick, to pozostał trenerem biegaczy i w dalszym ciągu mieszka w murach szkoły. Czasem płaci także za rodziny biegaczy, które nie są w stanie zapłacić stu dolarów za naukę. Rozdaje też często kieszonkowe, buty, stroje, a nawet słoiki miodu, kiedy biegacze tego potrzebują.

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce