Malandain w blokach startowych. Girard minął 1000 km
Opublikowane w śr., 17/02/2016 - 13:49
Już mniej niż doba dzieli Patricka Malandaina od rozpoczęcia swojego biegu na 10 000 kilometrów, który zamierza zakończyć rekordem po mniej niż 129 dniach. Francuz wyruszy na trasę dookoła Francji jutro o 5:00 rano spod ratusza w Havre i wszystko wskazuje na to, że nie będzie sam.
Normandzkie miasta leżące na trasie biegu, nie mogą się go doczekać i każde szykuje powitanie. Wszystko jest już gotowe do rozpoczęcia projektu, a Patrick Malandain w wywiadach powtarza, że z niepokojem myśli jedynie o pogodzie, nie lubi bowiem biegać w z deszczu i chłodzie.
Do pogody nie ma też szczęścia inny Francuz. Serge Girard też bije rekord, tyle że w biegu dookoła świata.
À toutes les personnes qui nous ont promis du soleil aujourd'hui: bien essayé, mais c'est raté :)
Posted by Serge Girard on 9 luty 2016
Wyruszył 31 stycznia z Paryża, a po 14 dniach i 18 minutach - dokładnie w Walentynki - przekroczył magiczną granicę pierwszego 1 000 kilometrów.
Pierwsze dwa tygodnie biegu objęły odcinki francuskie. Po drodze, dokuczał mu porywisty wiatr i chwilami ulewny deszcz. Nie ma też mowy o długiej regeneracji. Niemal każdy etap kończy się rozdawaniem autografów i udzielaniem wywiadów. Dzisiaj przed Girardem kolejny krok milowy - po raz pierwszy przekroczy granicę i wbiegnie do Hiszpanii.
„Cały czas czujemy bliskość Pirenejów. Z przyjemnością obserwowaliśmy, jak rosły przed nami. Patrzyliśmy na ich ośnieżone szczyty, a teraz kończymy etap u nich podnóża. Serge jest w świetnej formie. Dzisiejszy etap wydłużył o jakieś 4 km. Wieczorem będziemy mogli podsumować bieg przez Francję, a jutro rozpocznie się nowa runda naszego biegu dookoła świata. Nowy kraj, nowe wyzwania i nowe niespodzianki”
- podsumowali członkowie ekipy technicznej Serga Girarda.
Ponad 160 km w nogach ma także Amerykanin Adam Kimble, który przemierza USA ze wschodu na zachód i goni rekord Guinessa. Szczegóły poniżej.
IB
