Serge Girard znowu obiegnie świat? Przygotował m.in....
Opublikowane w śr., 03/02/2016 - 08:43
Francuz wyruszył właśnie na 26 400-kilometrową trasę swojego nowego wyzwania biegowego, po tym jak w maju w dramatycznych okolicznościach był zmuszony przerwać swoją wyprawę dookoła świata.
GIrard, znany z pokonywania ekstremalnie długich odległości biegiem, w lutym ubiegłego roku rozpoczął projekt, w ramach którego miał pokonać 45 000 km w 22 miesiące. Dystans podzielił na odcinki biegowe i wioślarskie. Niestety na wodach Kanału Mozambickiego po raz pierwszy w karierze musiał się poddać.
Serge Girard ma na koncie m.in. rekord w najdłuższym dystansie pokonanym w ciągu 365 dni biegiem (27011 km). Jest przede wszystkim biegaczem. Łódź napędzana jedynie siłą własnych mięśni była dla niego nowością. Wprawdzie był dobrze przygotowany do wyprawy, ale nie zaprawiony w bojach na wodzie, nie poradził sobie ze sztormem, wysoką falą i wiatrem.
W efekcie warunków pogodowych jego łódź została zniszczona, a wiele zapasów - w tym jedzenie i woda - znalazło się za burtą. Do tego doszły problemy z władzami afrykańskich państw, utrata łączności i wreszcie kradzież sprzętu. Po dwóch dobach bez żywności i po utracie zapasów wody, nie pozostało nic innego, jak tylko przerwać wyprawę.
Od maja 2015 ultramaratończyk, który w ramach swojego biegu dookoła Europy 6 lat temu odwiedził Polskę, szybko otrząsnął się po porażce i zaplanował kolejne wyzwanie. Zapakował 36 000 litrów wody, 2000 batonów energetycznych, 140 kg makaronu i 30 par butów.
31 stycznia wyruszył z Paryża na stricte biegową trasę dookoła globu, w nadziei, że będzie szybszy niż obecny rekordzista świata Tom Dennise, który przebiegł 26 232 km w 622 dni.
Na razie Francuz pokonał dwa etapy i ma za sobą 135 km. Projekt ma się zakończyć po 14 miesiącach. Średni dystans dzienny wyniesie 65 km.
IB
fot. mat. pras.