Marsz Śledzia, czyli najtrudniejsze 10 km w Polsce

 

Marsz Śledzia, czyli najtrudniejsze 10 km w Polsce


Opublikowane w czw., 31/07/2014 - 11:07

Wydawałoby się, że 10 km marszu to łatwizna, ale Marsz Śledzia to najbardziej ekstremalny marsz w Polsce. Nawet zapewnienie sobie miejsca na liście startowej nie jest tu proste. Zapisy zaczynają się na początku roku i kończą na długo przed terminem startu. Chętnych jest dużo więcej niż 100 osób przewidzianych limitem. A fakt, że dla debiutantów przygotowano jedynie 40 miejsc, raczej nie ułatwia sprawy.

– Mamy przygotowaną pulę 10 miejsc „last minute”. W zeszłym roku było ich nawet 17, bo z różnych względów, nie wszystkie zapisane osoby dotarły na start. Czasami chętni czekają na te miejsca już od 5:00 rano, a czasami są dostępne do samego wymarszu – mówi Radosław Tyślewicz, pomysłodawca imprezy. Dziesięciu śmiałków może więc dołączyć do maszerujących w dniu imprezy, trzeba być jednak wyposażonym w piankę, która jest obowiązkowym elementem ubioru uczestników marszu.

Szczęśliwcy, którym udało się zapisać, 16 sierpnia pokonają trasę z Kuźnicy do Rewy przez Zatokę Pucką. Skala trudności tego przejścia zależy od poziomu wody w zatoce, ale już po przejściu 500-700m zaczyna się odcinek pływacki pozwalający dotrzeć do mielizny, gdzie woda zazwyczaj sięga do kolan. Po drodze mija się zatopione wraki, co potęguje wrażenie nierealności. Ten fragment nie bez powodu nazywa się „Etapem Mojżesza”. Po tym doświadczeniu na zawodników czeka „próba”.

Poczęstunek złożony z kawałka surowego, niewypatroszonego śledzia nie każdemu zasmakuje i mocniejszy trunek, który jest uzupełnieniem degustacji, raczej tego nie zmieni. Przyda się jednak przed ostatnim etapem, który pokonuje się kurczowo ściskając linę ciągniętą za kutrem. W tym miejscu znajduje się sztuczny przekop pomiędzy mieliznami. W edycjach ekstremalnych, które odbywają się np. zimą, ten etap pokonuje się wpław, ale Marsz Śledzia jest wtedy dostępny wyłącznie dla osób zawodowo związanych z morzem.

Tegoroczna edycja będzie już trzynastą. W pierwszej, rozgrywanej w 2002 r., wiosną wzięły udział zaledwie 4 osoby. Dwa lata później w letniej odsłonie imprezy wystartowało już 43 uczestników.

Strona zawodów

IB

fot. Organizator

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce