Masz ciekawe trasy biegowe - podziel się!
Opublikowane w sob., 28/03/2020 - 13:50
Dla sympatyków biegania nastał bardzo ciężki czas. Odwołano wiele imprez biegowych, nie można biegać w grupach, pozostały tylko samodzielne treningi. Każdy radzi sobie z tym jak może. Na ciekawy pomysł wpadł Mateusz Bryg z Gorlickiej Grupy Biegowej i Stowarzyszenia Maraton Gorlice.
- Na pewno każdy z nas ma ulubione trasy biegowe w naszym regionie. I na pewno preferujemy różne ich rodzaje od płaskich, asfaltowych po górskie o sporych przewyższeniach, prowadzące szlakami turystycznymi czy drogami polnymi. Zachęcamy abyście, podzielili się nimi z nami. Podeślijcie nam opis trasy [Gorlicka Grupa Biegowa - TUTAJ], mile widziane będą zdjęcia. Opisy tras będą umieszczane na naszym fanpejdżu. Z góry dziękujemy, za pomoc w uatrakcyjnieniu naszej strony – informuje Matusz Bryg.
Wprawdzie temat wymyślił członek Gorlickiej Grupy Biegowej, ale inne grupy, stowarzyszenia lub kluby też mogą w tym trudnym czasie zainteresować biegaczy takim tematem. Wspaniałych tras biegowych nam nie brakuje. Jedna z ulubionych tras biegowych Mateusza przebiega drogami i ścieżkami gminy Sękowa.
- To pętla rozpoczynająca i kończąca się przy Domu Gminnym w Siarach. Trasa prowadzi najpierw drogą asfaltową w kierunku Owczar, a następnie przechodzi w drogę gruntową, która dalej kieruje się na południowy-wschód do Przełęczy Owczarskiej. Kolejne 1,5 km prowadzi przez drogę leśną, która stanowi najwyżej położony odcinek na trasie. Po dotarciu do Małastowa kierujemy się lekko w dół przez Ropicę Górną do Sękowej. Od Małastowa cały odcinek przebiec można chodnikiem wzdłuż drogi wojewódzkiej 977 aż do miejsca startu. Długość trasy to około 20 km. Można ją również rozpocząć i zakończyć w Gorlicach wtedy długość wzrośnie do 26 kilometrów. Zalety tej drogi to sąsiedztwo zabytkowych cerkwi, kościółków, przydrożnych krzyży i kapliczek, a do tego piękne widoki – informuje Bryg.
Trasa z Dragaszowa biegnąca stokami Ostrej Góry, Dziamery i Magurycza to jedna z kilku ciekawych propozycji, których autorem jest Jan Adamczyk. Biega po niej przeważnie z Markiem Dziedziakiem, organizatorem Biegu o Puchar Szymbarskiego Kasztelu.
- 20 kilometrów biegania wśród licznych strumieni, urokliwych wodospadów, tajemniczych skał, zagubionego w lesie cmentarzyka wojennego daje sporo radości. Trasa nie należy do trudnych technicznie, wiedzie w większości po dość solidnych duktach leśnych, a przewyższenia nie przerażają. Można ją polecić zarówno ultrasom na lekki trening, jak i przeciętnym amatorom na atrakcyjną wycieczkę biegową – uważa Marek Dziedziak.
– Wystarczy dojechać do Dragaszowa i zanim zaczną się zabudowania skręcić w prawo. Po minięciu kilku domów docieramy do szlabanu. Stąd ruszamy biegiem w górę wzdłuż strumienia Wołosatego. Po 6 kilometrach docieramy do szałasu. Dalej prosto zielonym szlakiem narciarstwa biegowego dobiegamy do drogi z Banicy do Bartnego. Skręcamy w lewo na niebieski szlak. Chwilę później znów w lewo na szeroką, asfaltowaną drogę, która wije się w dół i w górę doprowadzi nas powrotem do miejsca startu. Nic tylko biegać – dodaje.
– Moja ulubiona trasa to ścieżka rowerowa z Gorlic pod Kasztel w Szymbarku i z powrotem – ponad 14 km. Powstała w ramach projektu małopolskiego odcinka Szlaku Frontu Wschodniego I Wojny Światowej i miała być częścią większego projektu, którego celem było połączenie ścieżek pieszo– rowerowych Biecza, Gorlic i Szymbarku, a także zbudowanie odnogi do Sękowej – podkreśla Marek Podraza, Ambasador Festiwalu Biegów.
- W większości wiedzie przez mało zaludnione tereny doliny rzeki Ropy. Po drodze mamy do pokonania kilka rodzajów podłoża, czeka nas też wisząca kładka, można zobaczyć ślady po bobrach, odpocząć na ławeczkach. Biegnie się głównie w terenie zalesionym, co jest dodatkową atrakcją. Teraz możemy podziwiać wiele wiosennych kwiatów. Można tutaj biegać o każdej porze roku, nawet w zimie, bo jest dość często uczęszczana – zauważa.
– O kolejnych kilometrach informują nas znaki, co jest dużym plusem, a gdy dobiegamy w rejon Przystanku Szymbark, czeka nas piękny widok Kasztelu. I co ciekawsze można na niej spotkać wielu znajomych biegaczy oraz miłośników nordic walking, rowerzystów, wędkarzy, a nawet morsów. Trasa godna polecenia, bo jest spokojnie, cicho i bezpiecznie i pięknych widoków też nie brakuje – kończy Marek Podraza.
Marek Podraza, Ambasador Festiwalu Biegów