Mikołów: Perfekcyjna organizacja w szczytnym celu
Opublikowane w sob., 24/01/2015 - 20:49
Przed rokiem nauczyciele I Gimnazjum w Mikołowie zorganizowali Bieg Charytatywny dla Agaty Labus, uczennicy szkoły. Pytani przez nas wtedy czy planują kolejne edycje imprezy, przyznawali, że mają na to nadzieję. Dotrzymali słowa – dzisiaj odbył się II Bieg Charytatywny w Mikołowie.
Tym razem jego uczestnicy biegli dla budowanego w Wyrach Centrum Rehabilitacji Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym. Zawodników było dwukrotnie więcej niż przed rokiem. Tylko dwukrotnie, bo liczbę startujących ograniczał limit wynikający z charakteru trasy.
Chociaż bieg się rozwinął, przeniósł z parku opodal szkoły na ulice miasta, to atmosfera pozostała równie serdeczna jak przed rokiem. Kadra nauczycielska oraz uczniowie szkoły brali czynny udział w przygotowaniach, oprawie… i samym biegu! Cała grupa nauczycieli, z panią dyrektor Grażyną Nazar na czele wystartowała w zawodach. Inni prowadzili bieg, mierzyli czasy a nawet podawali uczestnikom posiłki i herbatę po biegu.
Bardzo licznie w imprezie uczestniczyła młodzież z Gimnazjum nr 1. Dla tych, którzy biegli przygotowano specjalną klasyfikację uczniowską. Pozostali zabezpieczali trasę, wręczali medale, robili zdjęcia i dopingowali biegaczy. Ich zaangażowanie było naprawdę wielkie. Mimo zimna i padającego śniegu, dzielnie tkwili na swoich posterunkach wzdłuż pięciokilometrowej trasy, aktywnie dopingując zawodników.
Ciekawym pomysłem były „ruchome oznaczenia kilometrów”, jak określali je sam biegacze. Kolorowe tablice z kolejnymi cyframi trzymali wolontariusze. – Świetny pomysł z wolontariuszami z tablicami kilometrowymi! Byli uśmiechnięci i weseli mimo zimna. Wskazywali drogę i dopingowali. Super sprawa! – chwalił jeden z biegaczy. – Jaka szkoła, tacy wolontariusze – komentowali nauczyciele. I chyba wiele w tym prawdy, bo wspaniały przykład zaangażowania dali sami pedagodzy. Nic więc dziwnego, że ich podopieczni chętnie i z radością podjęli wolontariat.
Pięć kilometrów to niewiele, ale trasa nie należała do łatwych. Nastawiających się na dobre czasy zawodników zaskoczyło sporo podbiegów. Chociaż nie udało się zrobić życiówek, nikt nie narzekał, bo przecież chodziło o pomoc innym a nie swoje osiągnięcia. Żeby dodatkowo wspomóc Centrum Rehabilitacji, przygotowano też kiermasz rękodzieła oraz stoisko z domowymi ciastami. Cieszyły się dużą popularnością… Nic dziwnego, bo były naprawdę pyszne. Skusiło się na nie wielu uczestników biegu, którzy już wcześniej najedli się żurkiem. Było go tyle, że niektórzy skusili się nawet na trzy talerze!
Ogromne brawa należą się Dyrekcji, pracownikom i uczniom 1 Gimnazjum w Mikołowie. Nie tylko za chęć pomagania i to w sportowy sposób, ale też za profesjonalne przygotowanie imprezy i niezwykle serdeczną atmosferę. Naprawdę w niewielu miejscach można skorzystać z ciepłych, pilnowanych szatni, ogromnej stołówki i tak doskonałego zaplecza. Na co dzień to zwykłe sale lekcyjne i sala gimnastyczna, ale dzisiaj zamieniły się w pierwszorzędne zaplecze biegu.
O niezwykłej atmosferze niech świadczy fakt, że do posilających się zawodników (dla wszystkich starczyło miejsc siedzących!) nieustannie podchodzili wolontariusze, donosząc kubki z gorącą herbatą. Takiej organizacji można tylko pogratulować!
KM