Na Chudym Wawrzyńcu „każdy jest najważniejszy”
Opublikowane w sob., 30/05/2015 - 08:38
Te zawody są być może dlatego tak udane, że organizują je biegacze. I to nie byle jacy. Za Chudym Wawrzyńcem stoi m.in. jedna z najbardziej znanych i lubianych par w polskim ultra - Magda i Krzysztof Dołęgowscy. Czwarta edycja imprezy - odbywającej się na malowniczych szlakach Beskidu Żywieckiego - wystartuje 8 sierpnia. Można się jeszcze zapisywać.
Tradycyjnie zawodnicy rywalizować będą ze sobą na dwóch dystansach – 50 i 80 km. Ciekawe jest to, że nie trzeba od razy deklarować, czy pobiegnie się na dłuższej, czy krótszej trasie.
Przez dużą część zawodów uczestnicy jednej i drugiej konkurencji startować będą obok siebie. Dopiero przy Rycerzowej Wielkiej, na ok. 40 km, podejmą decyzję, czy już chcą finiszować, czy mają jeszcze siłę i ochotę powalczyć z dystansem, zmęczeniem i rywalem. W pierwszym przypadku kierując się czerwonym szlakiem pobiegną do Bacówki na Rycerzowej i dalej do mety, w drugim podążą za niebieskim szlakiem przez przełęcz Glinka na Trzy Kopce.
Z roku na rok Chudy Wawrzyniec coraz bardziej się rozwija. Startuje w nim coraz więcej osób, w tym również czołowi zawodnicy z kraju i zagranicy. Do tej pory rywalizowali tu m.in. Marcin Świerc, Piotr Hercog, Piotr Karolczak, Robert Faron czy Justyna Frączek. W tym roku też nie zabraknie gwiazd. – Swój udział już zapowiedzieli Gediminas Grinius, Kamil Leśniak i Ewa Majer – informuje Magdalena Ostrowska-Dołęgowska.
Jednak jak podkreśla organizatorka zawodów, dla całej ekipy przygotowującej Chudego Wawrzyńca wszyscy startujący są tak samo ważni. – Staramy się witać na mecie każdego biegacza – podkreśla Ostrowska-Dołęgowska. – Bardzo nam zależy na bliskiej więzi z naszymi uczestnikami – dodaje.
W tym roku nie będzie to łatwe. Na zawody może zapisać się 950 osób. – Zwiększyliśmy limit miejsc ze względu na olbrzymie zainteresowanie zawodami – twierdzi organizatorka dodając, że mimo takiej rzeszy zawodników wierzy, że impreza zachowa swój niepowtarzalny, kameralny charakter.
– Oby tylko pogoda dopisała, wtedy tak jak w zeszłym roku rozstawimy obok mety leżaki. Ci co dobiegną do Ujsół, będą mogli na nich rozkoszować się zimnym piwkiem – śmieje się pani Magda.
Jej zdaniem dla tych uczestników biegu, którzy po zakończeniu imprezy będą mieli jeszcze siły i ochotę na trochę aktywności fizycznej, zorganizowane zostaną zajęcia z crossfitu. Mają być też spotkania z ciekawymi biegaczami.
Chudy Wawrzyniec w naszym KALENDARZU IMPREZ.
MGEL